MŚ 2014. Kolejna tragedia w kadrze Brazylii. Zmarł dziadek Marcelo

Jak informuje hiszpański dziennik ?Marca?, dziadek lewego obrońcy reprezentacji Brazylii zmarł w sobotę w Rio de Janeiro. Od dłuższego czasu walczył z rakiem.

Pedro Vieira da Silva Finho był bardzo ważną osobą w życiu piłkarza Realu Madryt. Świadczy o tym napis "Pedro", który ma wytatuowany na prawym przedramieniu. Zresztą sam Brazylijczyk niejednokrotnie podkreślał, że to właśnie dziadek miał najwięcej do powiedzenia w kwestii rozwoju jego piłkarskiej kariery.

Podyskutuj z autorem tekstu na Twitterze @basz24

Marcelo otrzymał pozwolenie od sztabu szkoleniowego swojej reprezentacji na to, aby udać się na pogrzeb bliskiego członka rodziny. Zawodnik odmówił i zdecydował zostać z kolegami w siedzibie "Canarinhos" w Terespolis i walczyć o zdobycie upragnionego Pucharu Świata.

To dziadek przekonał bocznego obrońcę do rozpoczęcia kariery, co sam przyznał gracz w wywiadzie dla hiszpańskiego miesięcznika "Panenka". - Gdyby nie mój dziadek Pedro, rzuciłbym futbol.

Tragedia na pewno odbije się na zdrowiu psychicznym Marcelo, który jest podstawowym zawodnikiem Brazylii od początku turnieju. Biorąc pod uwagę kontuzję Neymara i zawieszenie Thiago Silvy, Luiz Felipe Scolari będzie miał spory ból głowy przed wtorkowym półfinałem z Niemcami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.