Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2014, ćwierćfinały. Holandia - Kostaryka. Demoniczna pomarańcza

Ćwierćfinał z Kostaryką to pierwszy mecz mundialu, w którym Holandia będzie tak zdecydowanym faworytem. Gorzej nie mogła trafić. Relacja na żywo ze spotkania w sobotę od godz. 22 w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE na telefony.

Rocznica nie jest okrągła, ale ładnie się złożyło. W przeddzień ćwierćfinału mija 16 lat, od kiedy Dennis Bergkamp w mundialu we Francji strzelił gola Argentynie. Tego gola: przyjęcie w biegu, drybling przy hamowaniu, strzał jak od niechcenia. Z wielu momentów magii Bergkampa ten jest chyba pamiętany najmocniej. Holandia z tamtych lat też jest przez wielu pamiętana. Jako ostatnia Holandia, która grała pięknie i pechowo przegrywała. Potem była jeszcze ładna Holandia Marco van Bastena z Euro 2008, ale ona żyła tylko przez trzy mecze grupowe i z Rosją przegrała zasłużenie, nie pechowo.

Strzelba wypaliła

Holandia 1998, prowadzona przez Guusa Hiddinka, odpadła po jednym z najlepszych meczów turnieju, ćwierćfinale z Brazylią. Dwa lata później z Euro 2000 u siebie w półfinale z Włochami, po dramatycznej serii karnych, tym razem z Frankiem Rijkaardem na ławce. A potem przyszedł Louis van Gaal i w ogóle nie zakwalifikował reprezentacji do mundialu 2002. Niewiele było takich holenderskich klęsk od czasów futbolu totalnego. W karierze van Gaala - aż tak bolesna jedyna. To pewnie wtedy, gdy odchodził jesienią 2001 roku, została na ścianie zawieszona strzelba, która wypaliła teraz, w Brazylii. W pierwszym, drugim, trzecim i czwartym akcie mundialu.

Teraz pora na piąty, walkę o półfinał z Kostaryką. Wśród niemilknących dyskusji, czy Holandia właściwie gra ofensywnie czy defensywnie, czy to jest holenderska szkoła czy mordowanie holenderskiej szkoły. Van Gaal, gdy dostaje tutaj takie pytania, prosi, by pytający wyjaśnił, czym dla niego jest futbol ofensywny. Bo Holandia strzeliła w Brazylii do tej pory najwięcej goli, wiele z nich było pięknych. Tak jak piękny był gol Bergkampa. Strzelony po podaniu Franka de Boera z własnej połowy. Naprawdę, nie wszystko, co piękne w historii holenderskiej reprezentacji działo się przy akcjach totalnych, nie przy wszystkim musiał być Johan Cruyff albo Ruud Gullitt z Marco van Bastenem, a i oni Euro 1988 zaczynali tak, że oczy bolały od patrzenia.

Teraz oczy bolą m.in. Marka van Bommela, lidera Holandii w dwóch ostatnich wielkich turniejach, gdy drużynę prowadził jego teść Bert van Marwijk. Tamta drużyna przyniosła Holandii pierwszy po latach finał mundialu. Ale chwały nie przyniosła. Ta dzisiejsza, nawet jeśli niektórzy uważają, że nie jest efektowniejsza - serio? - to na pewno bardziej fascynująca. Van Gaal żongluje kliszami o holenderskim futbolu, także o tym, co dziś jest, a co nie jest totalne. Dirk Kuyt grający na trzech pozycjach na pewno jest. Daley Blind krążący między obroną a pomocą z asystami - też.

Wy tacy głupi, czy ja taki bystry?

Holandia to pod wieloma względami symbol tego turnieju. Gra piątką obrońców, lub jak kto woli, trójką środkowych. Straciła przed mundialem kluczowego piłkarza (w jej przypadku to był Kevin Strootman), a daje sobie radę bez niego. Jest znakomicie przygotowana fizyczne, a do tego mądrze zarządza swoimi siłami. Najlepiej się czuje, gdy przejmuje piłkę i wystrzeliwuje kontrataki jak z katapulty. Do tego w mundialu, w którym aż 29 goli strzelili rezerwowi (w całym mundialu w RPA było takich goli 15) to właśnie Holandia ma rezerwowych najlepszych: Memphisa Depaya, Leroya Fera, Klaasa Jana Huntelaara. I jeśli to jest mundial trenerów po przejściach, którzy potrafili porwać za sobą grupę piłkarzy, to tutaj też Holandii nikt nie przelicytuje. Louis van Gaal wrócił do reprezentacji jako mściciel. Z zemstą nie tylko za 2001 rok, gdy go zdradzili starsi piłkarze reprezentacji. Za wszystkie krzywdy. Holandia ma na czele trenera, którego w ostatnich latach najbardziej kochała nienawidzić. Z wzajemnością. Na przypomnienie sobie wszystkich kłótni van Gaala dnia by nie starczyło. To on jeszcze jako młody trener krzyczał do dziennikarzy, czy to oni są tacy głupi, czy może on taki bystry. Nazywano go dyktatorem, nawet Hitlerem. Demon futbolu, po prostu.

Gdy po porażce z kadrą i nieudanej drugiej próbie w Barcelonie, pełnej awantur na konferencjach prasowych, van Gaal popadł w taką niełaskę, że w końcu przyjął ofertę z AZ Alkmaar, wielu mu życzyło: żebyś sczezł na tej piłkarskiej wsi. Dziennikarze, kibice. A on w Alkmaar został mistrzem, stąd się odbił do sukcesów w Bayernie, w kadrze, wreszcie do kontraktu z Manchesterem United. Jego wrogowie mówili przed mundialem, że już sobie załatwił posadkę. Musi jeszcze tylko odbębnić mundial.

Bez de Jonga

Widać, jak go odbębnia. Ale teraz przed nim trudna próba. Holandię najwięcej nerwów do tej pory kosztowało granie z drużynami, które uważano za słabsze od niej. Z Australią, z Meksykiem. Zespołami, które trudniej zaskoczyć, bo to one się skupiają na wyszukiwaniu okazji do zaskakiwania. W takich meczach najtrudniej Holandii obronić swój nowy styl gry. Przecież jej nie wypada czekać z piątką obrońców na pomyłki Kostaryki, która do ćwierćfinału dostała się na ostatnich nogach. W 1/8 finału Holandia awansowała, ale Meksyk dla wielu został moralnym zwycięzcą, nie tylko dlatego, że Arjen Robben trochę za wysoko odleciał przy faulu na rzut karny. Mecz z Kostaryką, lubianą przez kibiców jak Meksyk, także z rewelacyjnym bramkarzem, Keylorem Navasem, też może się zamienić w koszmar.

Van Gaal musi Holandię już do końca mundialu przestawić na grę bez kontuzjowanego Nigela de Jonga. Kiedyś go w Holandii nazywali głównie terrierem, teraz awansował na policjanta. Był świetny w roli ruchomej tarczy przed obroną. Gdy zszedł w meczu z Meksykiem już po dziewięciu minutach, jego miejsce zajął Daley Blind. Swoich zwolenników ma też Jordy Classie, jedyny holenderski piłkarz z pola, który jeszcze w tym mundialu nie zagrał. Że został taki tylko jeden, też coś o obecnej Holandii mówi. Van Gaalowi wszystko jedno. Jak się udaje gra mechaniczna, świetnie, jak jest czasami diaboliczna, nie szkodzi. Byle puchar był.

Tu zobaczysz najnowsze wyniki, tabele i terminarz mundialu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.