Najbardziej niezadowoleni są liderzy gwinejskiej opozycji, którzy znaleźli azyl w Madrycie.
Fakt rozgrywania tego egzotycznego meczu w trudnej sytuacji stawia również samych piłkarzy. Według ostatnich doniesień reprezentanci Hiszpanii odmówili pozowania do zdjęć z prezydentem Teodorą Obiangiem Nguemą, będącym najdłużej rządzącym afrykańskim dyktatorem. Przywódca reżimu oskarżany jest m.in. o łamanie praw człowieka i korupcję.
Opozycja wezwała reprezentację Hiszpanii do odwołania spotkania. W przeciwnym razie "zapłacą słony rachunek za wpakowanie się w tą pułapkę, i to nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia".
Teodoro Obiang Nguema zdążył już ogłosić, że sobotni mecz odzwierciedla doskonałe, przyjacielskie relacje, panujące między Hiszpanią a Gwineą.
Tak prezydent hiszpańskiej federacji Angel Villar Mar, jak i piłkarze odmawiali w czwartek komentarzy.