Mohamed Bin Hammam: FIFA się mści

- Dyskwalifikacja na całe życie pokazuje, jak bardzo ci ludzie są wściekli. Jak bardzo chcą zemsty - powiedział w rozmowie z BBC Katarczyk Mohamed Bin Hammam. Były rywal Seppa Blattera w wyścigu o fotel prezydenta FIFA, były szef Azjatyckiej Federacji Piłkarskiej (AFC) i do niedawna jeden z najpotężniejszych ludzi w światowym futbolu, został w sobotę odsunięty dożywotnio od działalności związanej z piłką nożną przez Komitet ds. Etycznych FIFA.

Masz dla nas temat? Propozycję? Zgłoś to na Facebook.com/Sportpl ?

To kara za próbę przekupienia delegatów na czerwcowy kongres w Zurychu. Kilka dni przed wyborami Katarczyk został oskarżony o próbę wręczenia łapówki działaczom z Karaibów, zawieszono go i zmuszono do rezygnacji z kandydowania. Blatter został wybrany na czwartą kadencję. Nie miał konkurentów. Bin Hammam jest najwyżej postawionym działaczem FIFA, ukaranym za korupcję w 107-letniej historii organizacji.

Bin Hammam wszystkiemu zaprzecza, choć delegaci z Karaibów wskazują dziwne praktyki, które miały miejsce podczas zjazdu karaibskich federacji w Trynidadzie i Tobago zorganizowanym przez jednego z wiceprezydentów FIFA Jacka Warnera (też zamieszany w aferę, miesiąc temu złożył rezygnację ze wszystkich zajmowanych stanowisk). - Pan Bin Hammam przyszedł i zaprezentował swój program i to co chce zrobić w futbolu. Po tym powiedziano nam, że mamy iść i odebrać nasze prezenty. To normalna rzecz, że dostajemy na takich imprezach jakieś upominki. Zauważyłem jednak, że niektórzy wychodzą z brązowymi kopertami. Nie wiedziałem co w nich jest, ale jeden z delegatów powiedział mi, że to pieniądze - twierdzi Carlos Prowell, działacz z Gujany.

- Nigdy nikomu nie płaciłem za poparcie - oświadczył jednoznacznie Bin Hammam w rozmowie z BBC, choć dziennikarz długo i bardzo konkretnie dopytywał się o ewentualne łapówki. - Moim pierwszym krokiem będzie odwołanie się od decyzji komitetu, ale w tym wypadku niezależność decyzji będzie fikcją. Potem będzie łatwiej, gdy sprawa trafi do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Potem powinienem pójść do cywilnego sądu w Szwajcarii, do którego mam pełne zaufanie - mówi Katarczyk.

Jest przekonany, że Komitet nie podjął decyzji o karze niezależnie. - Jakieś dziesięć dni temu moi prawnicy napisali do FIFA prośbę o przedstawienie oficjalnych zarzutów, bo wcześniej w ogóle takich nie usłyszałem. Niespodziewanie po kilku dniach dostali odpowiedź, że zarzuty poznamy w piątek. To znaczy, że decyzja była już podjęta wcześniej, potrzebowali tylko okazji, by ją ogłosić - twierdzi.

W piłkarskim świecie nikt Bin Hammama nie broni. Decyzję komitetu z zadowoleniem przyjął sekretarz generalny CONCACAF Chuck Blazer, który ujawnił w ostatnich dniach maja aferę i obecnie, po ustąpieniu Warnera, de facto kieruje konfederacją Ameryki Płn. i Karaibów. Triumfują krytycy Katarczyka. - Sprawiedliwość zatriumfowała. To decyzja dobra dla futbolu i dobra dla FIFA - powiedział Malezyjczyk Peter Velappan, sekretarz generalny AFC w latach 1978-2007, który Bin Hammama nazywa "architektem łapówkarstwa i korupcji w regionie". Chińczyk Zhang Jilong, który pełni obowiązki szefa AFC odkąd Bin Hammam został zawieszony przed dwoma miesiącami, nazwał decyzję "smutnym dniem dla AFC i azjatyckiego futbolu".

Bin Hammam był twarzą katarskiej kandydatury do organizacji mundialu w 2022 r. Państwo z Zatoki Perskiej zostało wybrane gospodarzem w grudniu ubiegłego roku. Velappan domaga się dochodzenia w sprawie przyznania Katarowi prawa organizacji mistrzostw.

Mohamed Bin Hammam ? wykluczony z FIFA dożywotnio

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.