MŚ 2014. Holenderscy bramkarze tłumaczą się ze swojego zachowania. Wiemy, dlaczego Cillessen rzucał butelkami i co Krul mówił piłkarzom Kostaryki

Tim Krul podczas serii rzutów karnych w ćwierćfinałowym meczu Holandii z Kostaryką dekoncentrował swoich przeciwników. Zachowanie bramkarza nie do końca spodobało się ekspertom piłkarskim. Sam zainteresowany nie ma sobie jednak nic do zarzucenia.

Była 121. minuta sobotniego ćwierćfinału pomiędzy Holandią i Kostaryką. Na tablicy widniał wynik 0:0, co oznaczało, że o losach awansu do kolejnej fazy mistrzostw świata zdecydują karne. Wtedy na nieoczekiwany ruch zdecydował się selekcjoner "Oranje" Louis Van Gaal i postanowił wykorzystać ostatnią zmianę. Z boiska zdjął bramkarza Jaspera Cillessena, a w jego miejsce do gry desygnował Tima Krula, dla którego były to pierwsze minuty na brazylijskim mundialu.

Podyskutuj z autorem tekstu na Twitterze @basz24

Po meczu Holender wyjaśnił, że zmiana była zaplanowana od samego początku. Trudno nie zgodzić się z decyzją Van Gaala, ponieważ Cillessen w ciągu ostatnich pięciu lat nie obronił żadnej jedenastki, natomiast skuteczność Krula w tej statystyce oscylowała w granicach 10 procent.

Jak się okazało, trener o swoich zamiarach nie poinformował swoich podopiecznych. Zdziwiony Cillessen zszedł z boiska, po czym nie krył złości, z jego zdaniem dziwnej decyzji trenera. Wchodząc w miejsce przeznaczone dla rezerwowych, zaczął krzyczeć i rzucać butelkami.

Kiedy emocje opadły, a Holandia zaczęła świętować awans do półfinału, bramkarz Ajaxu Amsterdam wrócił po rozum do głowy i postanowił przeprosić za swoje zachowanie. - Chcę przeprosić - powiedział Jasper Cillessen. - Przeprosiłem trenera bramkarzy Fransa Hoeka. Chcę także przeprosić wszystkich innych, którzy poczuli się urażeni. Nie wiedziałem, że ta zmiana była zaplanowana. To był dla mnie ogromny szok.

Swoje "pięć minut" kosztem Cillessena przeżył Tim Krul. Zawodnik Newcastle United został bohaterem meczu, broniąc dwa rzuty karne. W efektywnych paradach Krulowi pomogły skuteczne próby dekoncentracji piłkarzy Kostaryki. Przed każdą kolejną jedenastką bramkarz rzucał w stronę przeciwników kilka słów. Zachowanie Krula nie wszystkim przypadło do gustu i wielu ekspertów uważało, że sędzia prowadzący spotkanie powinien zwrócić graczowi uwagę. Sam zainteresowany jednak nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie zrobiłem nic złego, nie krzyczałem w ich stronę niczego agresywnego - powiedział Tim Krul. - Mówiłem im, w którą stronę będę się rzucał podczas bronienia karnego. Próbowałem dostać się do ich głów i wytrącić psychicznie z równowagi.

O wybitnych sportowcach i nieznanej stronie piłki nożnej przeczytaj w książkach >>

Spokey Piłka nożna KICK

w okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA