Tim Krul: Ciągle nie mogę uwierzyć w wykonany plan. Cillessen jest bohaterem, musi to wiedzieć

- Analizowaliśmy, jak strzelają karne piłkarze Kostaryki, trener Frans Hoek miał plan, jak bronić. A Louis van Gaal mi zaufał - mówi o ćwierćfinale z Kostaryką bramkarz Newcastle, który wszedł tuż przed końcem dogrywki specjalnie na rzuty karne i został bohaterem Holandii.

O wybitnych sportowcach i nieznanej stronie piłki nożnej przeczytaj w książkach >>

Od kiedy pan wiedział, że zmieni Jaspera Cillessena i będzie bronił karne?

- W dogrywce zacząłem mieć przeczucie, że to się może jednak wydarzyć. Trener powiedział mi wcześniej, że jeśli tak się mecz ułoży, że zostanie nam jedna zmiana, to niewykluczone, że po mnie sięgnie. I sięgnął, minutę przed końcem. Przeżyć coś takiego w ćwierćfinale mistrzostw świata to spełnienie marzeń. Jestem dumny, że tak we mnie wierzyli. Podjąć taką decyzję tuż przed karnymi - niewiarygodne. To mi dodało sił, to najlepszy moment mojej kariery. A teraz jesteśmy w półfinale, przed nami Argentyna, wielki mecz. Mam nadzieję, że to nie jest koniec awansów.

W serii karnych rzucał się pan w prawą stronę. Analizowaliście, jak karne wykonują piłkarze Kostaryki?

- Analizowaliśmy każdego piłkarza rywali od momentu, gdy było wiadomo, z kim możemy grać. Ćwiczyliśmy razem, wszyscy bramkarze kadry. Według planu, który miał nasz trener Frans Hoek [trener bramkarzy, który pracował z polską kadrą za czasów Leo Beenhakkera - przyp. red.]. Że ten plan udało się wykonać w takim momencie, ciągle nie mogę uwierzyć.

To Frans Hoek wpadł na pomysł ze zmianą?

- Trener van Gaal przygląda mi się na zgrupowaniu od siedmiu tygodni. Na pewno Frans Hoek mówił mu o moich mocnych stronach. I trener postanowił zaryzykować. Sny z dzieciństwa się spełniają.

Ale pewnie na miejscu Jaspera Cillessena czułby się pan nieswojo? Bronił dobrze, ale musi zejść.

- Na pewno było mu niełatwo. Ale przecież Jasper nas uratował pod koniec dogrywki. Miał fantastyczną obronę w ostatnich minutach, po strzale Ureny. On jest bohaterem, musi to wiedzieć. Gdyby to wpadło, bylibyśmy poza turniejem. Jesteśmy drużyną i pokazaliśmy to przeciw Kostaryce. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, do samego końca. Zostały jeszcze dwa mecze.

W półfinale będzie bronił Cillessen?

- Oczywiście.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.