Mundial 2014. Kibice po meczu brazylijskiej drużyny strzelają z karabinu na wiwat. Prowodyrem prezes klubu [WIDEO]

Po sukcesie na Vila Alianca Cup kibice jednej z lokalnych, brazylijskich drużyn strzelali na wiwat z... karabinów. Jednym z inicjatorów był prezes klubu. Amatorski filmik, na którym widać ludzi odsuwających się od uzbrojonych kiboli, błyskawicznie obiegł internet i napsuł krwi organizatorom mundialu w Brazylii. Impreza rusza za niespełna miesiąc.

Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy

Wszystko miało miejsce podczas lokalnego Vila Alianca Cup, gdzie Anderson Nascimento z tamtejszego VA Clube strzelił bramkę z rzutu karnego. Kibice zaczęli jednak okazywać radość w dość nietypowy sposób.

Tak się cieszą kibice

Najpierw było słychać tylko okrzyki radości, ale po chwili rozpoczął się wystrzał z karabinów AK-47, przez ponad pół minuty wszyscy musieli zatykać uszy z powodu nieustających wystrzałów. Kibice zaczęli uciekać, a organizatorzy rozpoczynającego się 12 czerwca mundialu mają kolejny wizerunkowy problem. Poniższe wideo z tego wydarzenia błyskawicznie rozeszło się po sieci, a na Facebooku udostępniło je wielu kibiców z całego świata. Brazylia może mieć problem z przyciągnięciem do siebie fanów piłki nożnej, a jej wizerunek stolicy futbolu z pewnością po raz kolejny został nadszarpnięty.

 

Co ciekawe, jednym z tych, który strzelał, był właściciel klubu Frankie Ferreira, o którym mówi się także w kontekście handlu narkotykami. Lokalne media piszą jednak, że jest postrzegany jako osoba kochająca swoje sąsiedztwo, chcąca poprzez piłkę nożną zapewnić rozrywkę najbiedniejszym mieszkańcom Rio i okolic.

Wśród publiczności dostrzegano też inne rodzaje karabinów. W tamtych rejonach nikogo to nie szokuje.

Organizatorzy będą musieli jednak poradzić sobie z tym problemem, który dotyczy tych rejonów już od dawna. Choć Brazylia stanowi około trzech procent światowej populacji, to liczba morderstw w tamtych rejonach jest wyższa, niż można sobie wyobrazić. Według raportów z 2012 roku nawet jedno na dziesięć ma miejsce w Brazylii.

W okolicach Rio sytuacja nie jest jeszcze najgorsza. Miasto z przepiękną Maracaną robi niesamowite wrażenie, co może sprawić, że w tamtych rejonach problem wszechobecnej broni nie będzie aż tak słyszalny. W innych miastach, które są gospodarzami turnieju, problem jest jednak równie powszechny. Staje się też coraz bardziej widoczny poprzez takie nagrania jak powyższe, a organizatorzy mundialu mają ogromne problemy z sytuacją wizerunkową na miesiąc przed inauguracją.

Problem jest mimo wszystko nieco wyciszany przez spore opóźnienia przy budowie stadionów czy inne problemy. Zwłaszcza że rząd nie wydaje się mieć specjalnego pomysłu na to, jak rozwiązać ten problem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.