Everton u siebie wygrał z Manchesterem United 2:0. Spotkanie rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. Najpierw rzut karny wykorzystał Leighton Baines, a następnie na listę strzelców wpisał się Kevin Mirallas. Moyes, mimo porażki, był zadowolony z niektórych elementów gry. - Nie zasłużyliśmy na to, by przegrywać 0:2 do przerwy. Popełniliśmy dwa fatalne błędy, ale wcześniej graliśmy naprawdę dobrze, świetnie podawaliśmy. Ale nie potrafiliśmy stworzyć sobie dogodnych okazji do strzelenia bramki - mówił.
Dla Moyesa to był smutny powrót na Goodison Park. 50-letni szkoleniowiec po 11 latach pracy z Evertonem przed tym sezonem objął zespół z Manchesteru. Część kibiców Everton przywitała go brawami, część buczała. - Jestem tak skupiony na mojej pracy, że na nic innego nie zwracam uwagi. Nie wiem, czy zostałem tu dobrze czy źle przyjęty - stwierdził.
Na razie "Czerwone Diabły" spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Wciąż aktualny mistrz Anglii w tabeli zajmuje dopiero siódme miejsce. Everton natomiast do czwartego Arsenalu traci punkt.
- Zdaję sobie sprawę, że nie wygląda to dobrze i że powinna być poprawa. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy w trakcie zmian i staramy się robić różne rzeczy. Jesteśmy drużyną w przebudowie - powiedział dziennikarzom.