Urazy szyi, pachwiny, a nawet zerwania więzadeł. Lekarze w Borussii Dortmund muszą się zmagać w tej chwili z najróżniejszymi urazami zawodników. Fani nie kryją jednak rozgoryczenia faktem, że ich klub jest po raz kolejny w tym sezonie zdziesiątkowany przez kontuzje, i dopatrują się w tym winy właśnie sztabu medycznego. Problem potęguje jeszcze fakt, że BVB wciąż walczy w Lidze Mistrzów, a i w Bundeslidze nie może sobie pozwolić na gubienie punktów.
Prezes klubu Hans-Joachim Watzke zapowiedział, że latem kadra klubu zostanie poszerzona, a będzie to dopiero początek inwestycji.
- Podstawą dla nas jest ponowne zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Później będziemy mogli inwestować większe pieniądze, to oczywiste. Dyskutowaliśmy wewnątrz klubu i w ciągu pięciu lat chcemy, by nasza kadra była tak szeroka jak w innych najsilniejszych zespołach w Niemczech i Europie - stwierdził 54-latek. Ostatnie dwa lata potężnych zakupów Bayernu Monachium sprawiły, że Bawarczycy mają teraz nie tylko silną, ale i bardzo szeroką kadrę, i jak pokazuje tabela, walka o tytuł na dłuższą metę jest zwyczajnie niemożliwa.
Jednym z kandydatów do zastąpienia Roberta Lewandowskiego w Borussii jest Kolumbijczyk Adrian Ramos. Watzke unikał jednak tematu konkretnych nazwisk. Odnosił się za to do polityki finansowej klubu - Borussia nigdy nie będzie się już zadłużać, bo chcemy być samowystarczalni i osiągać coraz większe dochody. Mimo to zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli latem sięgnąć po kilku zawodników - zakończył.
