Bundesliga. Borussia straciła punkty z Augsburgiem i Błaszczykowskiego

Fatalny początek rundy rewanżowej Bundesligi dla Borussii Dortmund. Nie dość, że wicemistrzowie Niemiec nie zdołali na swoim boisku pokonać FC Augsburg, to na dodatek stracili Jakuba Błaszczykowskiego na resztę sezonu. Dwa gole w tym meczu zdobył Sven Bender, który trafił do bramki zarówno rywali, jak i swojej drużyny.

Już po pięciu minutach kibice zgromadzeni na Signal Iduna Park mogli mieć bardzo mieszane uczucia. Chwilę po tym, jak boisko opuścił kontuzjowany Błaszczykowski , do bramki rywali trafił Bender. Grający na pozycji środkowego obrońcy piłkarz świetnie wykorzystał podanie Marco Reusa z rzutu wolnego i strzałem głową nie dał szans Marwinowi Hitzowi.

Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, jednak dogodnych sytuacji nie wykorzystali Robert Lewandowski i Reus. Na dodatek kolejne kontry Borussii faulami przerywali goście, jednak będący tego dnia w słabej dyspozycji sędzia, nie karał ich żółtymi kartkami.

W ofensywie Augsburg prawie nie istniał, ale zdołał wyrównać dziesięć minut po przerwie. Do swojej bramki trafił bowiem Bender, który niefortunnie przeciął podanie z prawego skrzydła i pokonał Weidenfellera. Gdyby tego nie uczynił, swojego drugiego gola w Augsburgu mógłby zdobyć Arkadiusz Milik, który pojawił się na boisku w pierwszej połowie w zamian za kontuzjowanego Altintopa.

Po dziesięciu minutach Borussia znów była na prowadzeniu, a zawdzięczała to Nuriemu Sahinowi, który trafił bezpośrednio z rzutu wolnego. W 72. minucie wynik spotkania ustalił jednak Koreańczyk Ji Dong-Won, który od nowego sezonu będzie piłkarzem Borussii . Świeżo pozyskany z Sunderlandu napastnik wykończył dośrodkowanie z prawego skrzydła, kierując piłkę do bramki obok Weidenfellera.

Do końca spotkania szansę na zmianę wyniku mieli jeszcze Lewandowski i Reus. Najpierw Polak strzelił głową tuż nad poprzeczką, a pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Lewandowski zagrywał do Reusa, ten jednak strzelił prosto w bramkarza.

Wygrana Bayernu, porażka Bayeru

Mimo remisu BVB awansowała z czwartej na trzecią lokatę w tabeli. Ma w dorobku 33 punkty, tyle samo co czwarta Borussia Moenchengladbach, która w piątek przegrała z liderem Bayernem Monachium 0:2, po bramkach Mario Goetzego oraz Thomasa Muellera z rzutu karnego.

Ekipa z Bawarii zdobyła punkty w meczu ligowym po raz 42. z rzędu. Ostatni raz schodziła z boiska pokonana 28 października 2012 roku, kiedy uległa 1:2 Bayerowi Leverkusen. później zanotowała 36 zwycięstw i sześć remisów.

W 17 meczach, jakie rozegrał w obecnych rozgrywkach, Bayern (ma jeden zaległy) zgromadził 47 punktów, o dziesięć więcej niż Bayer Leverkusen, który w sobotę przegrał na wyjeździe 2:3 z Freiburgiem. Cały mecz w barwach pokonanych rozegrał obrońca reprezentacji Polski Sebastian Boenisch.

Pierwszą z bramek dla zespołu z Leverkusen zdobył bliźniak pomocnika Borussii Dortmund Svena Bendera - Lars. Obaj w tej kolejce trafiali do siatki rywali niemal w tym samym czasie. Gracz BVB uczynił to w piątej minucie, a jego brat w ... czwartej.

Do 66. minuty w barwach Hoffenheim w meczu z Nuernberg grał pomocnik reprezentacji Polski Eugen Polanski. Jego ekipa przegrała na wyjeździe 0:4. W kadrze zwycięzców zabrakło miejsca dla Mariusza Stępińskiego.

Jednego z goli dla Hannoveru 96 w wygranym 3:1 starciu z VfL Wolfsburg na jego boisku zdobył były gracz Lecha Poznań Artjoms Rudnevs. Łotysz, który jest wypożyczony do tego zespołu z Hamburgera SV trafił do siatki w 28. minucie. Polski napastnik ekipy z Hanoweru Artur Sobiech nie mógł zagrać z powodu kontuzji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.