Bundesliga. Niemieckie media: Lewandowski najlepszy i jeden z najgorszych. A najsłabszy? Sędzia

W spotkaniu 12. kolejki Bundesligi Borussia Dortmund przegrała z VfL Wolfsburg 1:2, a Robert Lewandowski tym razem nie strzelił gola. Mimo to serwis Sportal.de nazwał Polaka najlepszym piłkarzem Borussii w tym meczu. Ale ?Reviersport? wymienia go już wśród najgorszych. Niemieckie media zgodnie przyznają, że w końcówce spotkania sędzia powinien podyktować rzuty karne po faulach na Polaku.

Borussia przegrała swój drugi mecz w sezonie i do prowadzącego Bayernu Monachium traci już cztery punkty. Po pierwszej połowie i bramce z rzutu wolnego Marco Reusa Borussia prowadziła 1:0, ale w drugiej odsłonie straciła dwa gole, których autorami byli Ricardo Rodriguez oraz Ivica Olić.

Tym razem nawet na ławce nie było Jakuba Błaszczykowskiego, który zmaga się z grypą żołądkową, ale całe spotkanie rozegrał Lewandowski. Polak był jedną z kluczowych postaci Borussii w tym meczu. W niemieckiej prasie jego występ oceniono jednak bardzo różnie.

Najlepszy czy jeden z najgorszych?

"Jego walka o piłkę była ucztą dla oczu. Polak był zawsze zaangażowany. Po akcjach Lewandowskiego gole mogli strzelić Mchitarian i Aubameyang i po faulu na nim padł gol z rzutu wolnego Marco Reusa. Choć nie strzelił bramki, był najlepszym graczem dortmundczyków" - pisze o występie Polaka Sportal.de. Niemiecki serwis sportowy dał Lewandowskiemu mocną notę 2,5 w skali 1-6, gdzie jedynka jest najlepszą oceną.

Notę o pół niższą Lewandowski otrzymał od dziennika "Der Westen". Gazeta chwali go za wielką pracę, zauważa, że ratował zespół nawet we własnym polu karnym. Ale z drugiej strony wytyka mu brak sytuacji bramkowych. "W najlepszej z nich uderzył bardzo niecelnie z jedenastu metrów" - czytamy.

Ocenę 3/6 Polak dostał również od dziennika "Ruhr Nachrichten", a "Bild" ocenił go na słabą czwórkę. Serwis Goal.com natomiast dał mu również kiepską notę 2,5/5. "Zaczął mecz ospale, brakowało mu świeżości. Z czasem się rozkręcił, ale nie miał realnych szans na strzelenie gola" - napisał portal.

Pod wrażeniem gry Lewandowskiego nie był też "Reviersport", który dał Polakowi zaledwie "4+". Gorszą - piątkę - otrzymali tylko Nuri Sahin, Marcel Schmelzer i Henrich Mchitarian. "Wygrał sporo pojedynków, ale nic z tego nie wynikło" - stwierdzili dziennikarze tej gazety.

Doktor zły

Być może oceny Lewandowskiego byłyby wyższe, gdyby sędzia uznał rzuty karne dyktowane po faulach na Polaku. Choć media zauważają, że sędzia dr Jochen Drees skrzywdził Lewandowskiego i Borussię. W 90. i 92. minucie faulował go przed bramką Ricardo Rodriguez, ale arbiter w obu sytuacjach nie sięgnął po gwizdek. Lewandowski nie ukrywał swojej złości, podobnie zresztą jak Klopp, który dał jej wyraz tuż po meczu, kiedy ruszył w stronę sędziego. - Ale ja chciałem tylko podać mu rękę i odciągnąć od niego moich graczy. Wyglądał na wystraszonego - powiedział szkoleniowiec Borussii.

Klopp nie ukrywa jednak, że czuje się pokrzywdzony. - Dr. Drees? Cóż, powiem tak... Miałem szczęśliwsze momenty w życiu. I uczestniczyłem w meczach, w których poziom sędziowania pozostawiał mniejsze pole do dyskusji.

Dziennik "Bild" przyznał arbitrowi fatalną ocenę 5.

"Nieszczęścia chodzą stadami" - czytaj nowy wpis Bartosza Orzechowskiego na blogu Die gelbe wand!

A Ty jaką ocenę dałbyś Lewandowskiemu za mecz z Wolfsburgiem (w polskiej skali)?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.