Superpuchar Niemiec. Pierwszy finał Pepa Guardioli

Bez Łukasza Piszczka, być może bez Jakuba Błaszczykowskiego, ale z Robertem Lewandowskim Borussia zmierzy się w sobotę z Bayernem w walce o Superpuchar Niemiec. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Lewandowski będzie w tym meczu reprezentował monachijczyków. Transmisja o 20.30 w Eurosporcie 2. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl Live na telefony.

Teoretycznie to najmniej prestiżowe trofeum, o które rywalizują piłkarze w Niemczech. Gdyby sukcesy Bayernu albo Borussii zakończyły się na Superpucharze, oba kluby uznałyby sezon za nieudany.

Tym razem meczem emocjonują się jednak nie tylko kibice w Niemczech. Rywalizacja Bayernu i Borussii zapowiada się na najgorętszą w Europie, dzisiejsze spotkanie będzie transmitowane w 195 krajach.

Nie chodzi tylko o to, że zagrają w sobotę dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu ze Starego Kontynentu, nie chodzi też tylko o to, że w maju Bayern za rekordowe 37 mln euro wykupił ulubieńca kibiców Borussii Mario Götze'a (w sobotę nie zagra, leczy kontuzje), ani o to, że dwa miesiące temu wydawało się, że przegrany 1:2 finał Ligi Mistrzów z Bayernem będzie ostatnim meczem Roberta Lewandowskiego w Borussii. Dortmundczycy nie puścili polskiego napastnika do Monachium. Drugi strzelec Bundesligi przeprowadzi się do Bawarii dopiero za rok, gdy wygaśnie jego umowa z Borussią.

Kibice chcą oglądać Bayern, bo latem do Monachium przybył Pep Guardiola, jeden z najlepszych trenerów ostatnich lat, który dwa razy wygrywał z Barceloną Champions League. Hiszpański trener dostał od Juppa Heynckesa drużynę, która wiosną sięgnęła po mistrzostwo i Puchar Niemiec oraz LM. Czy można coś poprawić w najlepszym zespole w historii klubu, który Bundesligę wygrał z 25 pkt przewagi nad Borussią, a w półfinale LM zdemolował Barcelonę 7:0? Guardiola uważa, że można.

Gdy okazało się, że nie uda się kupić Lewandowskiego, 42-letni szkoleniowiec zażyczył sobie transferu Thiago Alcântary. To jego były uczeń z Barcelony, typowany na następcę Andrésa Iniesty. 22-letni Hiszpan był gwiazdą ostatnich młodzieżowych mistrzostw Europy, w finale strzelił trzy gole Włochom. Guardiola sprowadził kolejnego pomocnika, choć w kadrze ma tylko dwóch klasycznych napastników - Mario Mandžukića i Claudio Pizarro. W środowym sparingu z Barceloną żaden z nich nie wybiegł w pierwszej jedenastce, najbliżej bramki rywali grał - zazwyczaj występujący na skrzydle - Thomas Müller. Za nim biegał Philipp Lahm od początku kariery wystawiany na bokach obrony. Nowy trener Bayernu eksperymentuje, ale jego drużyna wciąż miażdży rywali. W sparingach z HSV Borussią Mönchengladbach i Barceloną strzeliła 11 goli, straciła jednego. - Jestem zadowolony, ale dajcie nam jeszcze trochę czasu. Wciąż pracujemy nad wykańczaniem akcji. Superpuchar jest ważny, ale to dopiero początek sezonu, przed nami długa droga - mówi Guardiola.

Zmienić ma się także Borussia. Trener Jürgen Klopp zapowiada stworzenie "nowej maszyny do pressingu". Na razie musi jednak znaleźć następcę Łukasza Piszczka, który przechodzi rehabilitację po operacji biodra i do gry wróci dopiero pod koniec roku. Choć latem dortmundczycy sprowadzili obrońcę Sokratisa Papastathopoulosa (za 9,5 mln euro z Werderu), wydaje się, że miejsce Polaka na prawej obronie zajmie w sobotę Kevin Grosskreutz, najbardziej wszechstronny piłkarz Kloppa. Na pewno nie zobaczymy kupionego latem Henricha Mchitariana (za 27,5 mln z Szachtara Donieck), który leczy kontuzję kostki, nie wiadomo, czy wystąpią napastnik Pierre-Emerick Aubameyang (za13 mln z Saint-Étienne) i skrzydłowy Jakub Błaszczykowski. Obaj kilka dni temu się zatruli i dopiero w środę wrócili do treningów. - Niektórzy mówią, że to rewanż za finał Ligi Mistrzów. Zupełnie, jakbyśmy w Londynie schodzili z boiska, mówiąc "następnym razem wam pokażemy!". Nie o to chodzi. Chcemy zagrać dobry mecz i zostawić trofeum w Dortmundzie - mówi Klopp. Dla jego drużyny to trzeci Superpuchar z rzędu. Dwa poprzednie - z Schalke i Bayernem - przegrała.

Typują bukmacherzy

Źródło: William Hill

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.