Co zapamiętamy z pobytu irlandzkich kibiców w Polsce?

Irlandczycy podbili serca całego piłkarskiego świata tym, jak wspierali swój zespół podczas Euro 2012. Niestety ich doping był kilkukrotnie lepszy niż gra Boys in Green w Poznaniu i w Gdańsku, a Irlandia zajęła ostatnie miejsce w grupie C. Zatem także ich fani opuszczają gościnną Polskę i w naszym kraju zostały już tylko niedobitki Zielonej Armii. Czym zaskarbili sobie tak wielką powszechną miłość irlandzcy kibice i co zapamiętamy z ich pobytu w naszym kraju?

1. ''Fields of Athenry'' wykonane w 87. minucie na PGE Arenie. Drużyna prowadzona przez Giovanniego Trapattoniego przegrywała już 0:4, ale i tak atakowała do samego końca, a zagrzewał ją do tego huraganowy doping licznie zgromadzonych na stadionie fanów. Którzy chóralnie zaintonowali pieśń o wielkim głodzie w Irlandii. Jeśli ktoś jej nie słyszał, bo zagłuszyć ten utwór postanowił duet komentatorski Trzeciak - Szpakowski, to proszę bardzo:

 

Les supporters Irlandais chantent The Fields of... przez FanafootUK

2. Optymizm. Tak, według wszelkich futbolowych standardów irlandzka reprezentacja zagrała naprawdę fatalny turniej, być może jeden z najgorszych widzianych kiedykolwiek. Zero punktów, bilans bramkowy 1:9... Tymczasem jej kibice tryskali humorem, tłumacząc wszystkim, że nie spodziewali się po swoich kadrowiczach niczego wielkiego, wiedzieli że są oni znacznie słabsi w piłkę niż Włosi, Hiszpanie i Chorwaci, a dziękują im za to, że przynajmniej nie murowali bramki, tylko wychodzili na rywali z otwartymi przyłbicami i do samego końca każdego ze spotkań starali się zdobyć choćby jednego gola.

3. Ich niesamowite transparenty. Nie widniały na nich hasła polityczne, nie było nic o konieczności walki do ostatniej kropli krwi czy klasyczne wypisywanie miast, z których dane flagi przyjechały wraz ze swoimi właścicielami. Nie, te irlandzkie były zabawne, błyskotliwe i zachwyciła się nimi Europa

Najlepsze transparenty irlandzkich kibiców .

4. Zachwyt. Tak samo zresztą jak naszą ojczyzną zachwycili się sami Irlandczycy. Chwalili nasze stadiony, urodę Polek, kuchnię, piwo, atmosferę... Ogólnie wszystko, co tylko chwalić mogli. Cały czas na forach poświęconych reprezentacji piszą na przykład, że w Polsce ''odnaleźli swój duchowy dom'' i nie mogą nadziwić się przyjęciu, jakie ich tu spotkało.

5. Zmagania z językiem polskim.

 

6. Umiejętność zabawy. Irlandczycy, jak to Irlandczycy, pili w Polsce całe rzeki, morza i oceany piwa, szalejąc do wczesnych godzin rannych, ale obywało się przy tym bez burd, zadym, uśmiechy nie schodziły z ich ust, tak samo jak kolejne pieśni... Takiego wesołego najazdu to nasz kraj jeszcze chyba nigdy nie widział.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.