Barcelona objęła prowadzenie już w 55. sekundzie meczu - w prawdzie od środka boiska rozpoczęła Valencia, ale gospodarze zaraz po przejęciu piłki przeprowadzili koronową kontrę, którą na gola zamienił Suarez. Chwilę później powinno być 1:1 - sędzia podyktował rzut karny dla Valencii po faulu Pique, ale Parejo uderzył za lekko i Bravo piłkę złapał piłkę.
Barcelona tradycyjnie miała przewagę w posiadaniu piłki, ale w pierwszej połowie to goście stworzyli sobie więcej sytuacji (w najgroźniejszej Alcacer trafił w słupek). Gospodarze odpowiedzieli w końcówce pierwszej połowy - Xavi wyłożył piłkę wbiegającemu w pole karne Messiemu, ale ten fatalnie przestrzelił.
W drugiej połowie Barcelona oddaliła grę od własnego pola karnego, przez co tempo meczu spadło. Valencia nie miała już tak wielu argumentów i w polu karnym Bravo gościła rzadko.
Barcelona miała swoje szanse - najlepszą w 64. minucie znowu zmarnował Messi, który trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Argentyńczyk ustalił wynik meczu w ostatniej minucie - Valencia zaryzykowała i z pełną siłą uderzyła na bramkę Bravo, a goście wyszli z kontrą. Była to 35. bramka w sezonie Messiego (prowadzi Ronaldo - 38 trafień) i 400. trafienie w barwach Barcelony (we wszystkich rozgrywkach).
Po 32 meczach Barcelona wciąż będzie liderem - ma na koncie 78 punktów, drugi w tabeli Real (73) o 20 gra na Santiago Bernabeu z Malagą.
Polska bez złotego medalu w Rio? Holenderscy analitycy wyliczyli!