Gdyby 27-letni Argentyńczyk był bardziej skuteczny, zakończyłby mecz z przynajmniej pięcioma, a nie trzema golami. Strzelanie rozpoczął w 11. minucie, głową wykorzystując idealne dośrodkowanie Ivana Rakiticia. Drugiego gola strzelił jeszcze przed przerwą po akcji z Neymarem. Brazylijczyk zagrał wzdłuż bramki, piłkę przechwycił Argentyńczyk, który podciął futbolówkę nad interweniującym bramkarzem Deportivo Fabricio.
W 62. minucie Messi cieszył się z hat tricka. Goście krótko rozegrali rzut rożny. Ponownie zamieszany w bramkową akcję był Rakitić, który oddał piłkę Messiemu, a ten ruszył w pole karne i strzelił po długim rogu - nie do obrony dla Fabricio. Dla Argentyńczyka był to 19. gol w sezonie. Siedem traci do lidera klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo z Realu, który dwa trafienia dołożył w niedzielnym spotkaniu z Getafe (3:0).
Wynik tuż przed końcem meczu ustalił obrońca gospodarzy Sidnei, który po podaniu Daniego Alvesa niefortunnie interweniował i wpakował piłkę do własnej bramki.
Cały mecz ławce rezerwowych przesiedział pomocnik Deportivo Cezary Wilk.
Po wygranej Barcelona traci punkt do prowadzącego Realu, choć "Królewscy" rozegrali o jeden mecz mniej (z Sevillą).
"Gwiezdne wojny" na boisku. W jakich strojach graliby bohaterowie? [GRAFIKI]