Primera Division. Cuadrado w rozkroku

Jeden z najlepszych piłkarzy mundialu Juan Cuadrado ciągle nie wie, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Jeszcze do niedawna wydawało się, że o Kolumbijczyka do końca walczyć będą Manchester United i FC Barcelona. Tymczasem ?Czerwone Diabły? skoncentrowały się na pozyskaniu Angela di Marii, natomiast Barca najpierw chciałaby pozbyć się Daniego Alvesa. Za swojego asa Fiorentina oczekuje ok. 50 mln euro. Włoski klub uznał, że sytuacja Cuadrado musi wyjaśnić się do 20 sierpnia.

Cuadrado to jedno z najgorętszych nazwisk transferowego lata. Jego dwuletnie występy w barwach Fiorentiny sprawiły, że 26-latek znalazł się na celowniku największych klubów Serie A. Sytuację Kolumbijczyka zmienił bardzo udany dla "Los Cafeteros" mundial. Cuadrado chciało pół Europy, z Bayernem Monachium, FC Barceloną i Manchesterem United na czele. Wydawało się, że przenosiny 26-latka do któregoś z wymienionych klubów to jedynie kwestia czasu. Po chwili pojawiły się jednak przeszkody, które sprawiły, że na dwa tygodnie przed zamknięciem transferowego okienka Cuadrado nadal jest piłkarzem klubu ze Stadio Artemio Franchi.

Najpierw z pozyskania Kolumbijczyka wycofał się Bayern. Bawarczycy właściwie zaprzeczyli zainteresowaniu usługami piłkarza. - Cuadrado to świetny zawodnik, ale my mamy już w swoim składzie zawodników o podobnym profilu. Nie planujemy jego pozyskania - powiedział w połowie lipca dyrektor sportowy monachijczyków Matthias Sammer.

"Trzeba będzie pozwolić mu odejść"

Na placu boju pozostały więc Manchester i Barca. Prezydent "Violi" Andrea Della Valle oczekuje za swojego piłkarza blisko 50 mln euro. Początkowo żądana kwota oscylowała wokół 35 mln, ale Fiorentina odkupiła od Udinese połowę karty zawodniczej Cuadrado, co sprawiło, że cena za Kolumbijczyka wzrosła. Włoski klub chciałby zarobić na Cuadrado ok. 20 mln euro. - Rozmawiałem z Cuadrado i wyjaśniłem mu nasze stanowisko. Powiedziałem mu, żeby spróbował zostać rok dłużej w takiej drużynie jak nasza, bo mamy zwycięski projekt. Ale prawda jest taka, że nie jestem wielkim optymistą. Jeśli napłyną za niego odpowiednie oferty, trzeba będzie pozwolić mu odejść - powiedział w połowie sierpnia Della Valle.

W międzyczasie z wyścigu o 26-latka wycofał się Manchester. "Czerwone Diabły" skupiły się na pozyskaniu Angela di Marii, więc wydawało się, że Kolumbijczyk trafi do FC Barcelony. Luis Enrique widzi w Kolumbijczyku prawego defensora, choć sam piłkarz lepiej czuje się w przednich formacjach. Katalońskie media informują, że - aby Cuadrado trafił na Camp Nou - "Blaugrana" musi wcześniej sprzedać Daniego Alvesa. Na Brazylijczyka nie ma jednak chętnych, bo jego sportowa forma od dwóch lat pozostawia wiele do życzenia. Ponadto kontrowersje wzbudza pozaboiskowe zachowanie byłego piłkarza Sevilli. Jego kontrakt z Barcą wygasa w 2015 roku, co również nie ułatwia znalezienia potencjalnych kupców. Co ważne, Brazylijczyk ma wysokie wymagania finansowe, które mogłyby spełnić kluby pokroju Manchesteru City czy Paris-Saint Germain.

A może Chelsea?

Co ciekawe, Enrique woli zostawić w drużynie 23-letniego Martina Montoyę. Wychowanek Barcy jest młodszy od Alvesa, bardziej perspektywiczny i głodny zwycięstw. W związku z ciągle niewyjaśnioną kwestią transferowych sankcji "Blaugrana" chciałaby maksymalnie przebudować swoją drużynę, ale na dotychczasowe zakupy wydała już niemal 170 mln euro, najwięcej w historii. Co prawda, odejście z drużyny Victora Valdesa i Carlesa Puyola nieco odciążyło transferowy budżet klubu, ale należy pamiętać, że "Duma Katalonii" ciągle ma 330 mln euro długu.

W międzyczasie do walki o Kolumbijczyka włączyła się Chelsea Londyn. Angielski dziennik "Metro" napisał, że "The Blues" zaproponowali za Kolumbijczyka aż 45 mln euro. Przenosiny Cuadrado do Chelsea ułatwia zainteresowanie ze strony "Violi" usługami niemieckiego skrzydłowego londyńczyków Marko Marina. Angielscy dziennikarze spekulują, że mogłoby dojść do wymiany piłkarzy i dopłaty ze strony Romana Abramowicza.

Reprezentant "Los Cafeteros" z wysokości trybun oglądał ostatnie sparingi Fiorentiny z Malagą (2:0) i Betisem Sevilla (2:1). Z kolei trener "Violi" Vincenzo Montella przyznał, że "Cuadrado jest typem piłkarza, którego odejście może zrekompensować jedynie pokaźna suma pieniędzy". Ba, "La Gazzetta dello Sport" twierdzi, że włoski klub znalazł już następcę Kolumbijczyka. Chodzi o 22-letniego Fernando Gaibora, który obecnie reprezentuje barwy Emelec.

Wszystko wskazuje na to, że sprawa Cuadrado wyjaśni się na przestrzeni kilku najbliższych dni. Jeśli żaden z zainteresowanych klubów nie wystosuje konkretnej oferty, jedna z rewelacji mundialu może pozostać w drużynie, której ambicje nie równają się apetytowi 26-letniego piłkarza. Być może ze szkodą dla obu stron.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.