Nowy prezes Barcelony ujawnił, ile kosztował Neymar

Piątkowa konferencja prasowa Bartomeu miała wyjaśnić zamieszanie wywołane medialnymi doniesieniami, że Barcelona przeprowadziła transakcję Neymara niezgodnie z prawem. Głównym podejrzanym jest Sandro Rosell, który w czwartek podał się do dymisji po tym, jak sąd w Madrycie uznał, że istnieją podstawy, by zbadać sprawę.

Dziennik "El Mundo" doniósł, że transfer Neymara kosztował aż 95 mln euro, i sugerował, że były już prezes klubu mógł przywłaszczyć sobie część wartości kontraktu, a co bardziej prawdopodobne - przekazać wspomnianą różnicę rodzinie piłkarza jako gwarancję za transfer.

- Jesteśmy dumni z podpisania kontraktu z Neymarem, ale wygląda na to, że zmusza się nas do tego, byśmy za sprowadzenie Brazylijczyka musieli przepraszać - powiedział Raül Sanllehi, dyrektor sekcji piłkarskiej, który prowadził negocjacje.

Bartomeu w piątek wyjawił szczegóły sprowadzenia Brazylijczyka, by uciąć medialne spekulacje. Z tajemnicy handlowej nowego prezesa Barcelony zwolnił ojciec Neymara, by zakończyć kryzys, w wyniku którego doszło do zmian w pionie zarządzającym klubem.

- On wolał przyjść do Barcelony niż do innych klubów, które oferowały mu o wiele większe pieniądze - stwierdził Bartomeu i wyjawił szczegóły transferu.

Barcelona zapłaciła za sprowadzenie Neymara 57,1 miliona euro. Kwota ta zostanie powiększona o dwa miliony euro, jeśli piłkarz będzie w pierwszej trójce kandydatów do Złotej Piłki. 17 milionów odstępnego trafiło do poprzedniego klubu Brazylijczyka - Santosu, a 40 mln do firmy N&N zarządzanej przez rodziców piłkarza.

Dodatkowo Bartomeu ujawnił, że Neymar przez pięć lat zarobi 56,7 miliona euro, z czego 10 mln to bonus przy podpisaniu kontraktu, 2,7 mln prowizja agenta, a 44 mln to gwarantowana pensja.

Klub w prezentacji pokazał także pozostałe koszty związane ze sprowadzeniem Neymara, w tym marketingowe, umowy z fundacją Neymara, Santosem i firmą N&N. W sumie Barcelona wydała 86,2 mln euro (kwota nie zawiera gwarantowanej pensji piłkarza). Prezentację można zobaczyć tutaj.