Argentyński trener: Leo Messi jest sam sobie winien tej kontuzji

- Messi to dzieciak, który nie wie, jak dysponować swoimi siłami, bo jest pasjonatem futbolu. Ktoś musi nałożyć na niego jakieś limity - uważa Fernando Signorini, argentyński trener od przygotowania fizycznego, który w przeszłości pracował z piłkarzem Barcelony. Tydzień temu w meczu z Betisem Messi doznał kontuzji uda i do końca roku nie pojawi się na boisku.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Jednym z powodów kontuzji Messiego był zbyt wczesny powrót na boisko po poprzednim urazie, który wyeliminował go na kilka tygodni. - Messi ma problemy z powodu swojego charakteru. Można zrozumieć, że ma kontrakt i chce grać, ale piłkarz powinien wiedzieć, kiedy zrobić sobie przerwę. Dopóki się tego nie nauczy, ktoś z klubu powinien mu w tym pomagać - uważa Signorini, w przeszłości osobisty trener Diego Maradony i specjalista od przygotowania fizycznego w argentyńskiej kadrze.

Przez pięć ostatnich sezonów Messi rzadko skarżył się na urazy. Rozegrał w tym czasie ok. 400 spotkań w lidze hiszpańskiej, Pucharze Króla, europejskich pucharach i meczach kadry. Signorini uważa, że nadmierna eksploatacja piłkarza źle się na nim odbije. Messi wyznał jednak niedawno, że nie chciałby nakładać na siebie żadnych limitów. - Dopóki czuję się dobrze, jestem w stanie grać w każdym meczu - powiedział argentyńskiemu dziennikowi "Ole". - Nie potrzebuję limitów. Nie ma co patrzeć na rzeczy, które nie istnieją. Chcę grać, jak tylko moje ciało poczuje się gotowe.

W przeszłości Messi już miewał problemy zdrowotne, zwłaszcza w czasach, gdy trenerem był Frank Rijkaard. Wszystko zmieniło przyjście Pepa Guardioli. Hiszpan zwrócił uwagę na fatalną dietę piłkarza i zmienił jego pozaboiskowe zwyczaje. W Barcelonie zatrudniony został fizjolog Juan Brau, który jeździł z Messim na każdy mecz, nawet w reprezentacji Argentyny. Efekt? 16 trofeów w ciągu czterech lat, w tym cztery mistrzostwa Hiszpanii i dwa triumfy w Lidze Mistrzów.

- Messi wiele zawdzięcza Guardioli. On próbował regulować czas gry Messiego, by go nie przeciążać. Ale zaczęły się dyskusje. Messi mówił trenerowi: Nie rozumiesz, ja muszę grać, zawsze. Ale Guardiola nie wystawiał go do składu, czasami zwalniał z treningów - mówi Sebastian Fest, współautor książki "Tajemnica Messiego". Guardioli udało się przekonać piłkarza, ale pod koniec jego pracy w Barcelonie ich relacje się pogorszyły i według Festa Guardiola i Messi nie utrzymują kontaktu.

Dziennikarz AP Paul Logothetis podkreśla, że Messiego dotknęły też pozaboiskowe problemy. Piłkarz musiał w tym roku tłumaczyć się z niezapłaconych podatków na łączną sumę ponad 5 mln euro. Argentyńczyk uważa jednak, że te wydarzenia niczego nie zmieniły. - Robię to co zawsze. Trafiła mi się kontuzja, bo tak musiało być. Nie jestem jedyną osobą, która gra tyle meczów w sezonie. Zamierzam trzymać się planu, jak założyliśmy na początku sezonu. Nie ma żadnego powodu, by coś zmieniać - uciął.

Więcej o:
Copyright © Agora SA