Mimo niepewnego początku i wyraźnego sygnału od madrytczyków, że są oni w końcu drużyną z pierwszej połówki tabeli i nie przyjechali do wicemistrza Hiszpanii się bronić, Katalończycy kontrolowali przebieg meczu i nie mieli się czego obawiać. Poza niezwykle groźnym Tito, który robił wszystko, żeby pokonać bramkarza Barcelony. Niestety, nie udało mu się to.
Strzelanie rozpoczął w 25. min Villa. Pogubili się obrońcy. Ten, który biegł do Villi, potknął się, Messi zagrał Hiszpanowi świetną piłkę i napastnik Barcelony pewnie pokonał Rubena strzałem w przeciwny róg bramki.
Kwadrans później swojego gola strzelił też Messi. Barca zaczęła kontrę szybko, ale kończyła ją jakby od niechcenia. Świetnie wypuszczony Messi zakończył tę bardzo podobną akcję niemal dokładnie tak, jak wcześniej zrobił to Villa.
Jeszcze jednego gola Messi dorzucił w 57. min. Rzut rożny dla Rayo zamienił się w kontrę Barcelony. Dwóch obrońców broniło dwóch rywali - Villi i Messiego. Villa, przewracając się, wypuścił Messiego, który okazał się dużo szybszy od swojego przeciwnika i ślicznie podciął piłkę nad bramkarzem.
Honorową bramkę dla gości zdobył w 70. min Raul Tamudo, który pojawił się na murawie kilkanaście sekund wcześniej. Podanie w środek pola karnego, gdzie właśnie nadbiegł Tamudo i wsadził nogę przed obrońcę, wpychając tym samym piłkę do bramki z paru metrów.
Barcelona prowadzi w hiszpańskiej ekstraklasie z 74 pkt - 13 pkt przewagi nad Realem Madryt. Do końca sezonu pozostało dziesięć spotkań.