Puchar Króla. Madryckie media: "Bohater Varane". Katalońskie: "Powinniśmy strzelić więcej"

Real Madryt zremisował u siebie z Barceloną 1:1 w pierwszym meczu 1/2 finału Pucharu Króla. Bramki strzelali Raphael Varane i Cesc Fabregas. Prasa madrycka i katalońska mają odmienne nastroje po tym spotkaniu. Wszyscy przyznają jednak, że takich spotkań nigdy za wiele.

Wszystko o meczu Barcelony z Realem

"Nie ma możliwości, by ktoś gdziekolwiek na świecie powiedział, że ten mecz nie był cudowny i ekscytujący. El Clasico to obecnie największe show sportowe na świecie" - zachwyca się środową potyczką Realu z Barceloną sympatyzujący z "Królewskimi" dziennik "As". Gazeta chwali przede wszystkim grę 19-letniego Francuza Raphaela Varane, który znakomicie grał w obronie, a na dodatek w 81. minucie strzelił głową wyrównującego gola. Wcześniej, w 50. minucie, do siatki Realu trafił Cesc Fabregas.

"Varane spowolnił Barcelonę" - taki dał tytuł "As". "19-latek dał nadzieję i nawiązał kontakt z Barceloną. Odbudował samoocenę Realu, a Barcelona wyjeżdża z Santiago Bernabeu z poczuciem straconej szansy" - czytamy.

Tymczasem "Marca" pisze w tytule "Varane zatrzymał Barcelonę". Zdaniem dziennikarzy Francuz "obronił doktorat w rozegraniu najlepszego z możliwych spotkań". Gazeta zauważa, że blado jak na siebie wypadli za to najwięksi gwiazdorzy - Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Według "Marki" najlepszy obok Varane'a był Gerard Pique.

Katalońskie media piszą natomiast o niedosycie, bo Barcelona miała mnóstwo okazji do podwyższenia rezultatu. Xavi trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego, a Pedro nie wykorzystał sytuacji sam na sam. "Barcelona nie dokończyła roboty" - pisze "El Mundo Deportivo". A "Sport" swojej relacji nadał tytuł "Barcelona ułaskawiła Real". Gazety katalońskie skupiają się jednak przede wszystkim na sprawach pozaboiskowych. Piszą, że publiczność w Madrycie wykazała się brakiem klasy: "przez cały mecz słyszeliśmy rasistowskie okrzyki pod adresem Daniego Alvesa, a na Messiego krzyczeli, że jest nienormalny". Dziennik zauważa, że w pewnym momencie na murawę poleciała nawet zapalniczka. Podniósł ją Pique i chciał dać sędziemu, ale Carles Puyol wyjął mu ją z ręki i wyrzucił poza boisko.

Katalońskie gazety przyznają jednak, tak samo jak madryckie, że było to znakomite widowisko. A rewanż, który zaplanowano na 27 lutego, zapowiada się pasjonująco.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.