Piłka nożna. Katalonia - reprezentacja bez państwa

Katalonia, choć nie jest uznawana za państwo, a jej drużyna piłkarska nie należy do żadnych organizacji piłkarskich, co roku w okresie świąteczno-noworocznym gra towarzysko na Camp Nou. W piątek zmierzy się z Tunezją.

Zabawy z piłką - czytaj blog autorki ?

Prowadzący kadrę Johan Cruyff, człowiek-instytucja w Barcelonie, powołał na mecz jedenastu zawodników Barcelony - Puyola, Xaviego, Valdésa, Piqué, Fabregasa, Busquetsa, Fontasa, Cuencę, Montoyę, Sergiego Roberto i Muniesę, a także zawodników z innych katalońskich klubów - Espanyolu, Girona FC, CE Sabadell, Gimnastic Tarragona. Jedynym piłkarzem powołanym grającym poza Katalonią jest Bojan Krkić, wychowanek Blaugrany, obecnie napastnik Romy.

Sobotnie spotkanie będzie pierwszą od wielu lat okazją do występu w reprezentacji dla Cesca Fabregasa, który do tej pory okres świąteczno - noworoczny spędzał na Wyspach Brytyjskich, rozgrywając kolejne mecze w Premier League. Podobny obowiązek czeka Oriola Romeu z Chelsea. Na mecz kadry chciał go powołać Cruyff, klub jednak na grę w trakcie sezonu nie zezwolił. A Katalońskie media już przebąkują, że jeśli Barcelona odzyska latem młodziana, to będzie mógł zagrać z Senyerą na piersi.

Pierwszy mecz w historii Katalonia zagrała z klubem z Barcelony Espanyolem - znanym z sympatii prokastylijskich, utworzonym przeciwko Barcelonie, w 1904 roku. Wszystkie mecze, które przyszło rozegrać Katalończykom były nieoficjalne, bo ich reprezentacja nie jest w strukturach FIFA i UEFA. W swoim ostatnim meczu Katalonia wygrała z Hondurasem 4:0. W tym roku Katalończycy zmierzą się z Tunezją, która ograła w środę reprezentację Kraju Basków.

Dla kogo gra Katalonia?

Zapytałam znajomego Katalończyka, czy wybiera się w piątek na Camp Nou. Stwierdził, że mecz obejrzy, ale na trybuny się nie wybiera, bo jest za zimno. Tak do tego podchodzi wielu mieszkańców tego regionu. Tak upragniona przez nich reprezentacja często gra przy tylko w połowie wypełnionym blisko 100 tysięcznym stadionie. W 2009 roku, gdy na Camp Nou Katalonia mierzyła się z reprezentacją Argentyny, na trybunach zasiadło zaledwie 45 tysięcy osób. A przecież często na mecze Barcelony bilet zdobyć nie sposób.

Można się wiec zastanawiać, po co Katalończycy krzyczą "Catalonia is not Spain", skoro, gdy gra ich reprezentacja, nawet nie pofatygują się na stadion?

Podzieleni są także sami piłkarze. Gdy zapytano Xaviego, czy zechciałby występować w reprezentacji Katalonii, gdyby istniała, odpowiedział wymijająco, że takiej reprezentacji nie ma, więc nie ma o czym mówić. Co ciekawe, to on i Carles Puyol po każdym sukcesie reprezentacji Hiszpanii świętują wymachując flagą Katalonii.

Jedna taka kadra

Zarówno FIFA jak i UEFA uznać reprezentacji Katalonii nie zamierzają. Obawiają się tego także hiszpańskie władze, bo dobrze wiedzą, że uznanie kadry Katalonii mogłoby zostać odebrane jako uznanie państwowości Katalonii.

Mieszkańcy regionu powołują się jednak na przypadek Wielkiej Brytanii, gdzie Szkocja, czy Walia mają swoje oddzielne reprezentacje. Wraz z uznaniem reprezentacji Katalonii, inne autonomiczne regiony Hiszpanii jak np. Kraj Basków, czy Galicja mogłyby zażądać uznania ich reprezentacji.

Katalończyków boli, że ich reprezentanci są podstawowym budulcem reprezentacji Hiszpanii w różnych dyscyplinach. W popularnym w Hiszpanii hokeju na wrotkach 12 z 16 drużyn ligowych to zespoły z Katalonii, a 90 procent reprezentantów kraju to z pochodzenia Katalończycy. Swego czasu Międzynarodowa Federacja Wrotkarska uznała reprezentację Katalonii, jednak po interwencji hiszpańskiego związku, decyzję cofnęła.

Jest jednak dyscyplina sportu, w której od 2005 roku Katalończycy swoją reprezentację mają - to mało popularny na świecie korfball. Wywodzi się z koszykówki i jest jedną z niewielu dyscyplin, w której na boisku występują zarówno panie, jak i panowie.

Zabawy z piłką - czytaj blog autorki ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.