Barcelona w klubowych MŚ. Guardioli miłość za pieniądze

Tak wyczekiwanych klubowych mistrzostw świata jeszcze nie było. Finał ma być pojedynkiem najlepszego piłkarza globu Leo Messiego z Neymarem, który chce go zdetronizować. Santos 19-letniego Brazylijczyka już awansował, Barcelona zmierzy się w czwartek z katarskim Al-Sadd. Transmisja o 11.30 w Eurosporcie 2

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Choć klubowym MŚ daleko do prestiżu Ligi Mistrzów, w Barcelonie wygranie turnieju w Japonii uznano za główny cel jesieni. Chyba żaden europejski mocarz tak poważnie MŚ nie traktuje, nie znajdziemy też wielkiego klubu, który na złoto mundialito (małego mundialu) czekałby tak długo. W 1993 r. zespół Johana Cruyffa przegrał z Sao Paulo, w 2006 r. drużyna Franka Rijkaarda z Internacionalem. Udało się dwa lata temu, ale Estudiantes poległo dopiero po dogrywce.

W to, że czwartkowy półfinał zakończy się sensacją, nikt nie wierzy, nawet w Katarze. Urugwajski trener Jorge Fossati żartował, że jego drużyna ma szansę tylko wtedy, jeśli FIFA pozwoli mu wystawić 16 piłkarzy. - Barcelony nie pokonał nawet Real. Jak my mamy to zrobić? - dodawał kapitan Al-Sadd Abdulla Koni.

Ostatni rok to jednak czas sukcesów katarskiego futbolu. Miesiąc temu niespełna milionowy kraj świętował pierwszy od 22 lat triumf w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Triumf niespodziewany, bo Al-Sadd w lidze zajął szóste miejsce i został zaproszony do rozgrywek dopiero po dyskwalifikacji drużyny z Wietnamu. Wcześniej FIFA przyznała Katarowi organizację mundialu w 2022 r. W atmosferze skandalu i kupowania głosów.

Do głosowania na Azjatów przekonywał trener Barcy Pep Guardiola, jeden z największych przyjaciół tamtejszego futbolu. W lidze katarskiej kończył kopać piłkę, opowiada, że był świetnie traktowany, bo to kraj coraz bardziej otwierający się na Zachód.

Nie wiadomo, ile Katarczycy zapłacili Guardioli i innym gwiazdom (m.in. Zinedine'owi Zidane'owi, Gabrielowi Batistucie) za promowanie ich kandydatury. Według różnych źródeł dostali od kilku do kilkunastu milionów euro. Gdyby Guardiola zgodził się przygotować do mundialu w 2022 r. katarską reprezentację, zarabiałby niewyobrażalne 36 mln euro rocznie.

Zadanie czekałoby go trudne - katarskie kluby, które potrafią pokonać najlepsze zespoły kontynentu, siłę opierają na obcokrajowcach. Al-Sadd, najbardziej utytułowany w kraju, kiedyś sprowadzał zbliżających się do czterdziestki mistrzów świata Franka Leboeufa i Romario. Kilka lat temu wywołał sensację, rzucając 20 mln euro na Mauro Zárate, gwiazdę młodzieżowych MŚ. Eksperyment się nie powiódł, 20-letni Argentyńczyk szybko przeniósł się do Europy. Ale do kupowania oldbojów już nie wrócono. Z Barceloną zagrają 32-letni były król strzelców ligi francuskiej Mamadou Niang, 31-letni były mistrz Francji Abdul Kader Keita i 30-letni reprezentant Korei Południowej Lee Jung-Soo.

Obok biegają inni obcokrajowcy, którym pozbawieni talentów Katarczycy dali paszporty i zaprosili do reprezentacji. Do Japonii poleciało trzech urodzonych w Kuwejcie, dwóch w Senegalu, po jednym w Ghanie, Arabii Saudyjskiej i Jemenie. Trener tłumacza do szatni nie wpuścił, do piłkarzy mówi po angielsku, ale przyznaje, że nie wszyscy go rozumieją.

Guardiola sukcesy odnosi, zarządzając szatnią pełną piłkarzy, którzy podobnie jak on wychowali się na Camp Nou. Jest już najbardziej utytułowanym trenerem w historii klubu - gdyby ogłosił, że odchodzi, z ofertami ruszyliby europejscy mocarze. Ale mało prawdopodobne, by poza Katalonią stworzył drużynę grającą równie pięknie jak Barcelona. Budowanie katarskiej reprezentacji, która za 11 lat ma nie zawieść na mundialu, byłoby dla niego wyzwaniem.

12,6

 

mln euro wynosi pula nagród klubowych mistrzostw świata. Zwycięzca dostanie 3,8 mln, finalista - 3,1 mln

Gwiazdki Barcelony plus dwóch starszych. Kto ograł BATE 4:0 w Lidze Mistrzów [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.