Tak się składa, że ostatnio przeprowadzałem transfery zmuszany okolicznościami, czyli kontuzjami. W ten sposób z drużyną pożegnali się Mateusz Cetnarski i Grzegorz Wojtkowiak. Do pomocy przyszedł wówczas Gergel, lukę w obronie łatał Celeban. Pomocnik nie pomógł, łatacz nie załatał. Obu żegnam, choć akurat w przypadku Gergela zachodzi spore prawdopodobieństwo, że akurat zacznie punktować - trener Ojrzyński miał więcej czasu na poukładanie drużyny. Ale cóż, nie byłby to ani pierwszy, ani ostatni przypadek, gdy tuż po sprzedaży zawodnik zaczyna strzelać i asystować jak oszalały (patrz: Vassiljew).
Piłkarza Górnika muszę sprzedać, bo alternatywa - Damian Dąbrowski - przyniosłaby mi zbyt mały dochód, bym mógł znów zatrudnić jakiegoś gracza mistrzów Polski. Siedem kolejek, cztery punkty i mecz przed własną publicznością z drugim od końca Podbeskidziem. Jeśli nie przełamywać się teraz, to kiedy? W Poznaniu pewnie myślą tak samo, z Bułgarskiej dochodzi też wiele głosów, że Ekstraklasa staje się dla "Kolejorza" ważniejsza od Ligi Europy, czemu dziwić się trudno. Zatem witam w "Czułych Barbarzyńcach" Kaspera Hamalainena (miał być Karol Linetty, ale ten gotów poślizgnąć się i skręcić kostkę w dziale rybnym jakiegoś supermarketu - gdzie jest ryba, bywa mokro, a zagrożenia należy się wystrzegać).
Ponieważ w kasie pustki, do kompletu dobieram Jarosława Jacha z Zagłębia . Nie kojarzycie człowieka? Ja też nie, ale fajnie się nazywa, zagrał nawet kilka meczów no i kosztuje raptem 0,8 miliona, a dokładnie takimi środkami dysponuję.
Opaskę kapitańską zostawiam przy Nikoliciu , generalnie zapowiada się, że legioniści dostaną równie dobrą szansę zapunktowania, co lechici - podejmują beniaminka z Lubina. A że minutę temu kupiłem lubińskiego obrońcę? Może nie zagra...
