Materiały

Reprezentacja Polski pokonała w rzutach karnych Walię i dzięki temu pojedzie na swoje piąte mistrzostwa Europy z rzędu. Przed Michałem Probierzem intensywny czas selekcji i poszukiwań. Niewykluczone, że na liście powołanych znajdą się także nieoczywiste nazwiska. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że selekcjoner bacznie ogląda Ekstraklasę. To właśnie w niej gra jeden z takich zawodników.

Polski Związek Piłki Nożnej wprowadził właśnie trzy nowe zasady licencyjne. Kluby mogą nie być zadowolone, zwłaszcza jeśli chodzi o jedną, z którą wiele z nich miało spore problemy. "Ponad połowa drużyn z ekstraklasy" - przekazał Kierownik Działu Licencji PZPN Fredy Furst. Nieoczekiwanie federacja dodała na koniec dopisek, z którego wynika... że nie trzeba przestrzegać wprowadzonych zasad.

Kamil Grosicki miał w przeszłości duże problemy z hazardem. Pewnego dnia zamiast na zgrupowanie reprezentacji Polski, trafił na terapię, podczas której próbował wrócić do normalnego życia. - Jak zobaczę Marriott, to moim pierwszym skojarzeniem jest kasyno - mówił. Po latach zdecydował się obszernie opowiedzieć o tamtych zdarzeniach. - Warszawa mnie wchłonęła - podsumował.

Michał Probierz już za tydzień ogłosi listę powołanych na mecze, które zdecydują, czy reprezentacja Polski zagra na turnieju Euro 2024. Na decyzję pozostało więc niewiele czasu. Dla niektórych piłkarzy kluczowy może być najbliższy weekend. Już wiadomo, na jakie spotkania wybierze się selekcjoner i jego ludzie. Szczególne nadzieje mogą mieć gracze z ekstraklasy.

Już niedługo Michał Probierz roześle powołania na mecz z Estonią, w którym Polacy będą walczyć o awans na Euro 2024. Okazuje się, że szkoleniowiec szuka potencjalnych reprezentantów w bardzo niestandardowych miejscach. O szczegółach opowiedział trener Puszczy Niepołomice, czyli ekstraklasowego beniaminka. Kto mógł przyciągnąć uwagę selekcjonera w dzielnie walczącym o utrzymanie ligowym kopciuszku?

Równo miesiąc pozostał do szerokich powołań przed barażowym meczem Polski o Euro 2024. Sztab Michała Probierza obserwuje piłkarzy od początku roku, ale teraz - ze startem ekstraklasy - selekcjoner wrzuca wyższy bieg. Najbardziej zaskakujące powołanie może wysłać jednak nie do polskiej ligi, a do Włoch.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wkroczył do biur Polskiego Związku Piłki Nożnej i Ekstraklasy SA w celu prześwietlenia umów obu podmiotów z firmami bukmacherskimi. Zdaniem UOKiK-u istniało ryzyko, że wykorzystywały one swoją pozycję, żeby podpisywać bardzo opłacalne dla siebie umowy. To jednak już się skończyło.

Cracovia w tym sezonie dość rozpaczliwie walczy o utrzymanie w ekstraklasie. I już na starcie przygotowań do rundy wiosennej dostała duży cios. Wszystko za sprawą poważnej kontuzji byłego reprezentanta Polski Kamila Glika, którego ominą pierwsze wiosenne kolejki ligowe.

Michał Probierz nie zamierza próżnować przed marcowymi barażami o Euro 2024. Selekcjoner po ostatnim zgrupowaniu kadry w 2023 roku udzielił szeregu wywiadów, w których podzielił się pomysłem na sprawdzenie piłkarzy z ekstraklasy. - Może z zawodnikami z polskich lig uda się zrobić zgrupowanie trzy lub czterodniowe w Turcji - wyjaśnił w rozmowie z Kanałem Sportowym.

Tuż przed startem mistrzostw świata U-17 czterech piłkarzy młodzieżowej reprezentacji Polski zostało przyłapanych na piciu alkoholu. Sztab szkoleniowy zdecydował o odesłaniu ich z powrotem do kraju, a ich kluby już zapowiedziały wyciągnięcie surowych konsekwencji. Aferę alkoholową i decyzję PZPN w mediach społecznościowych skomentował też były prezes związku - Zbigniew Boniek.

Tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata do lat 17, w których weźmie udział powszechnie chwalona reprezentacja Polski, wybuchła afera alkoholowa z udziałem czterech młodych zawodników. Po tym jak PZPN wydał oficjalny komunikat informujący o wykluczeniu tych piłkarzy ze zgrupowania, w internecie pojawiło się mnóstwo opinii dotyczących zachowania graczy kadry narodowej. Nie są one pozytywne.

Michał Probierz od lipca 2022 roku pracuje w PZPN-ie, gdzie najpierw prowadził reprezentację Polski U-21, a we wrześniu 2023 roku przejął pierwszą kadrę. Selekcjoner niedługo przed dołączeniem do młodzieżówki miał ratować Termalikę Bruk-Bet Nieciecza przed spadkiem z ekstraklasy, ale zwolnił się w ciągu kilkudziesięciu godzin. TVP Sport zdradza szczegóły tamtej decyzji szkoleniowca.

Od kilku dni nowym selekcjonerem reprezentacji Polski jest Michał Probierz. Były trener kadry młodzieżowej nie był jednak jedynym kandydatem na to stanowisko. Regularnie pojawiały się informacje, że Cezary Kulesza może zdecydować się na inne nazwisko. Najbardziej oczywistym wyborem byłby Marek Papszun, ale w tle pojawiał się też temat Jana Urbana. Szkoleniowiec Górnika odniósł się do tych plotek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

Marek Papszun i Michał Probierz - to byli główni kandydaci do objęcia reprezentacji Polski po Fernando Santosie. Decyzją prezesa PZPN Cezarego Kuleszy stanowisko otrzymał drugi z wymienionych, mimo że w ostatnim czasie to Papszun cieszył się większym uznaniem. O tym, że były trener Rakowa Częstochowa bardziej nadawał się do pracy z kadrą, przekonany jest m.in. Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u Łódź. - Przez kilka ostatnich lat dokonywał rzeczy wielkich - ocenił w rozmowie z Interią Sport.

- Nasi trenerzy wcale nie są gorsi, a na pewno byliby tańsi dla federacji. Michniewicz wyszedł z grupy. Na styl Brzęczka narzekano, ale nadal swoje zrobił i awansował na mistrzostwa Europy. Przyszedł Sousa i co zrobił? Uciekł przy pierwszej okazji. Niestety, ale mamy w genach coś takiego, że zawsze czujemy się gorsi od obcokrajowców - w rozmowie z portalem Legia.net powiedział Artur Jędrzejczyk.