W rankingu FIFA najsłabsza Azja>>
Jeśli chodzi o zdobyte punkty i bramki najskuteczniejsi Niemcy i Holendrzy>>
Suarez i Van Persie strzelili po 11 goli, Messi o jedną mniej>>
Najostrzej grali Chilijczycy>>
W tabeli wszech czasów Niemcy ścigają Brazylię>>
Najwięcej piłkarzy mają Brazylijczycy, a klubów - Anglicy>>
Najbogatsi są Szwajcarzy>>
Najmniejsi są Urugwajczycy>>
Jak widać na załączonym poniżej wykresie w rankingu FIFA prowadzi Hiszpania. Dość nisko - na 10. miejscu znajdują się gospodarze mundialu, a ostatnie miejsca zajmują drużyny z Azji (piłkarsko, bo wiadomo przecież, że Australia to inny kontynent) rozdzielone Kamerunem. Przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest jednak fakt, że drużyny z Azji to kompletni autsajderzy rozgrywek FIFA. Oczywiście piłkarze z tego kontynentu do grona faworytów mundialu nie należą, ale stać ich na sprawienie niespodzianki. Przyczyną niskich miejsc Azjatów jest sposób liczenia rankingu. Bierze on pod uwagę wyniki z ostatnich czterech lat, ale im dawniej mecz się odbył tym mniej procent punktów zdobytych w nim uwzględnia ranking. Ponieważ drużyny azjatyckie eliminacje mundialu skończyły przed ponad rokiem , a swoje mistrzostwa kontynentu rozegrały ponad trzy lata temu, to przez sam sposób liczenia rankingu straciły do rywali z innych kontynentów.
Wśród najskuteczniejszych drużyn eliminacji przewodzą Europejczycy. Najwięcej punktów (średnio, bo nie wszystkie drużyny rozegrały taką samą liczbę meczów) zdobyli Niemcy i Holendrzy. Piłkarze z obu tych krajów też strzelali najwięcej bramek w jednym meczu - ponad trzy.
Warto jednak przy tym zauważyć, że w tej klasyfikacji Europejczycy stoją na uprzywilejowanej pozycji. Tylko bowiem w Europie i Ameryce Południowej nie ma eliminacji wstępnych i nawet najsłabsze drużyny grają w jednej grupie z tuzami. W Ameryce Płd., CONCACAF, Azji i Afryce żadna z drużyn, która wywalczyła awans na mundial nie spotkała się z zespołami klasy San Marino czy Luksemburga.
Najskuteczniejszymi piłkarzami eliminacji byli Luis Suarez i Robin Van Persie. Strzelili po 11 goli. Tyle samo bramek ma na koncie ma też Deon McCaulay z Belize, ale jak wiecie akurat w tej edycji jego drużynie nie udało się awansować na mundial.
Ranking uwzględnia tylko najlepszych strzelców każdego finalisty mundialu.
Chilijczycy to rekordziści (jeśli chodzi o finalistów mundialu) w liczbie czerwonych karetek w eliminacjach MŚ. Aż czterokrotnie kończyli mecz w niepełnym składzie. W żółtych kartkach też są wysoko ze średnią powyżej dwóch na mecz. W Europie prym wiedli Grecy (dwie czerwone kartki za dwie żółte) i Chorwaci, jako jedyni z finalistów mundialu na Starym Kontynencie ukarani czerwonymi kartkami od razu.
Co ciekawe prawie połowa uczestników mundialu przeszła przez eliminacje bez ani jednej czerwonej kartki.
W tabeli wszech czasów przewodzi Brazylia, która dotąd nie opuściła ani jednego mundialu. Tuż za nimi są Niemcy, którzy dwa mundiale opuścili - w 1930 r. nie skorzystali z zaproszenia, a w 1950 r. zostali wykluczeni - ale rozegrali o dwa mecze więcej. Brazylijczycy mają na razie 17 punktów przewagi (licząc według dziś obowiązujących reguł - 3 pkt. za zwycięstwo, jeden za remis).
Oto zestawienie liczby zarejestrowanych klubów i piłkarzy według źródeł FIFA. Od razu widać, że są to dane mocno dyskusyjne. Wystarczy spojrzeć na Meksyk. 324 tys. zarejestrowanych piłkarzy i raptem 311 klubów. Jak na kraj liczący 116 mln ludzi niezwykle mało.
Z drugiej strony można spojrzeć na dane z Anglii - 1,5 mln piłkarzy w 42,5 tys. klubów. Wychodzi po ok. 35 piłkarzy na klub. W Niemczech mamy prawie 4 razy więcej zawodników, a klubów dużo mniej. Widać z tego, że FIFA chyba prowadzi tę buchalterię z bardzo dużą dowolnością.
Na koniec niesportowe porównania. Czyli jak się ma PKB do sukcesu na boisko. Oto klasyfikacji uczestników mundialu według produktu krajowego brutto (dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Z światowej pierwszej dziesiątki najbogatszych państw świata nominalnie brakuje na mundialu tylko Indii i Chiny. Inaczej to wygląda w przeliczeniu PKB na głowę mieszkańca. W takim ujęciu na mundialu reprezentowane są tylko trzy kraje z grona dziesięciu najbogatszych (Szwajcaria, Australia i USA).
Najmniejszym krajem reprezentowanym na mundialu jest Urugwaj, który piłkarsko należy do potentatów. Co ciekawe w największym kraju finaliście - USA - piłka nożna jest sportem co najwyżej nr 4, a może jeszcze mniej ważnym.
32 kraje reprezentują w sumie 1,8 mld ludzi spośród mieszkańców naszej planety.