Szwajcaria - Francja 2:5. Dwa gole w minutę, a potem jeszcze trzy

Drugi mecz i drugie okazałe zwycięstwo. Francja pokonała Szwajcarię 5:2 i jest o kroczek od awansu do 1/8 finału. Gola i dwie asysty miał Karim Benzema.

Trener Didier Deschamps przed meczem dokonał dwóch zmian i w obu trafił w punkt. Sissoko świetnie odnalazł się w środku pola, do tego strzelił gola na 5:0. Giroud miał gola i asystę już do przerwy.

Francuzi od samego początku ruszyli do ataku i szybko wstrząsnęli szwajcarską obroną. W 17. minucie do bramki Benaglio trafił Giroud, a minutę później asystę Benzemy wykorzystał Matuidi. W 32. minucie mogło być już 3:0, ale najpierw napastnik Realu Madryt trafił w bramkarza z rzutu karnego, a dobitka Cabaye'a odbiła się od poprzeczki. Francuzom udało się jednak wcisnąć trzecią bramkę jeszcze przed przerwą, gdy po błyskawicznej akcji gola strzelił Valbuena.

W drugiej połowie Francuzi robili ze szwajcarską obroną w zasadzie, co chcieli. Strzelili jeszcze dwa gole - w 67. minucie Benzema pokonał Benaglio, a sześć minut później bramkę zdobył Sissoko. W 93. minucie do bramki Szwajcarii trafił Benzema, ale gol nie został uznany, bo sędzia chwilę wcześniej odgwizdał koniec spotkania.

Szwajcarzy atakowali, mieli swoje szanse, ale gole udało im się strzelić dopiero w końcówce. Najpierw w 81. minucie z rzutu wolnego huknął Dzemaili, piłka przeleciała między nogami piłkarzy stojących w murze i wpadła obok prawego słupka. Lloris nie miał szans jej sięgnąć. W 87. minucie błąd popełnił Debuchy, a Llorisa pokonał Xhaka.

Francuzi dzięki wygranej są bliscy zapewnienia sobie awansu do 1/8 finału. Jeśli w meczu z Hondurasu z Ekwadorem (początek o północy) padnie remis, Francja będzie już w kolejnej rundzie.

Michał Zachodny: Wielka Francja, czy tak słaba Szwajcaria?

Na pewno to spotkanie jest świetnym odzwierciedleniem turnieju w Brazylii, gdzie ofensywna jakość bije każde defensywne zamiary - Ottmar Hitzfeld, który przecież chciał bardziej swój zespół zorganizować dostał potężny materiał do analiz. Szkoda, że razem z nim nie będzie miał możliwości wymiany dwóch środkowych obrońców... Z kolei Didier Deschamps może być zadowolony - jego zespół poprawił wynik sprzed szesnastu lat, gdy w dwóch otwierających mistrzostwa spotkaniach Francuzi strzelili siedem goli. Mogło być jeszcze więcej bramek Benzemy, gdyby nie niecierpliwy sędzia. Spieszyło mu się na mecz Ekwadoru z Hondurasem? - pisze Michał Zachodny, bloger, współpracownik m.in. Goal.com, scout i analityk InStat Football.

9. dzień mundialu. Emocje na boisku i na trybunach [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.