Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2014. Odważni trenerzy gwiazdami mundialu

Mundial w Brazylii promuje przebojowych trenerów, którzy nie boją się dokonywać odważnych zmian personalnych i taktycznych. Co ciekawe, czasem cierpią na tym gwiazdy, które jeszcze do niedawna wydawały się nietykalne.

Najbardziej elastyczni trenerzy brazylijskiego mundialu to Jose Pekerman i Louis van Gaal. Za ich plecami plasuje się Joachim Loew. Prowadzone przez nich drużyny należą do ścisłej czołówki trwającego turnieju. Kolumbia odpadła w ćwierćfinale, o mundialowe życie walcząc z Brazylią (2:1) do ostatniej minuty. Holandia i Niemcy z przytupem wkroczyły do finałowej czwórki i z dużymi szansami na grę w finale przystąpią do spotkań z Argentyną i "Canarinhos".

Trzej wymienieni szkoleniowcy dokonują zmian, bo pozwala im na to głębia składów, jakie zabrali do Brazylii. Być może np. Alejandro Sabella czy Luiz Felipe Scolari chętniej sięgaliby po alternatywne rozwiązania, gdyby nie wąska materia, w jakiej przyszło im się poruszać. Wyjątkowy komfort pracy ma za to Jose Pekerman. Turniej rozpoczął ustawieniem 4-2-3-1, co w rywalizacji z Grecją skończyło się pewnym zwycięstwem 3:0. Podobny schemat powtórzył w meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, również wygranym, choć już mniej przekonująco (2:1). W 53. minucie Pekerman posłał w bój Juana Quintero, który zdobył gola na 2:0. Najsłabszy na boisku był Victor Ibarbo, który następne spotkanie (z Japonią, 4:1) w całości obejrzał z wysokości ławki rezerwowych. Przeciwko ekipie Alberto Zaccheroniego Pekerman postawił na 4-4-2 z Jamesem Rodriguezem (wszedł po przerwie) ustawionym bliżej lewej strony i duetem napastników Adrian Ramos - Jackson Martinez. As FC Porto zdobył dwa gole, zaś 22-latek strzelił bramkę i zaliczył asystę.

Koncert z Urugwajem

Pekerman uznał więc eksperyment za udany, więc w boju o ćwierćfinał ponownie postawił na 4-4-2, choć do Martineza dołączył Teo Guttierez. Na ławkę powędrował Ramos, który z pewnością był równie niepocieszony co Carlos Bacca. Snajper Sevilli ma za sobą doskonały sezon, ale na mundialową szansę od Pekermana (20 minut) czekał aż do ćwierćfinału z Brazylią (1:2). Z Urugwajem (2:0) nawet nie wstał z ławki, bo "Los Cafeteros" rozegrali koncertową partię.

Dziwi więc, że na mecz z Brazylią Pekerman wrócił do ustawienia 4-5-1. Wygląda na to, że Argentyńczyk koniecznie chciał wepchnąć do składu odstawionego wcześniej Ibarbo. 64-latek uznał, że warto skorzystać z siły i szybkości piłkarza Cagliari. Pomylił się, więc na drugą połowę Ibarbo już nie wyszedł. Pekerman nie miał również litości dla słabszych tego dnia Guttiereza i Juana Cuadrado, których zastąpili Bacca i Quintero. Nie pomogło. "Los Cafeteros" odpadli z turnieju, ale pozostawili po sobie doskonałe wrażenie.

Innym odważnym innowatorem, jaki objawił nam się na trwających mistrzostwach, jest Louis van Gaal. Jeszcze na chwilę przed turniejem trzymał się taktyki 4-3-3, ale głównie przez kontuzje Rafaela van der Vaarta i Kevina Strootmana odszedł od preferowanej koncepcji. Były szkoleniowiec Bayernu Monachium jest wzorcowym przykładem dopasowywania taktyki do posiadanego stanu personalnego. Kiedy zabrakło mu lewego obrońcy, wynalazł go w osobie Daleya Blinda. Żeby uwolnić ofensywny potencjał piłkarza Ajaxu Amsterdam, ustawił obok niego aż trzech środkowych obrońców. Skończyło się na dwóch asystach w koncertowym wypunktowaniu Hiszpanów (5:1). Z kolei żeby zoptymalizować atuty Arjena Robbena, van Gaal przesunął go obok napastnika, a "czarną robotę" w pressingu i odbiorze scedował na Nigela de Jonga i Jonathana de Guzmana.

Wypaliło, więc z Australią van Gaal powtórzył udany zabieg. Kiedy jednak kontuzji doznał Bruno Martins Indi, na boisko wszedł skrzydłowy Memphis Depay. Drużyna przeszła na 4-3-3, a Blind zagrał na lewej obronie w czteroosobowym bloku defensywnym.

Rewolucja na Chile

Na poważniejsze zmiany 62-latek zdecydował się dopiero w meczu z Chile. Wobec zawieszenia Robina van Persiego Holandia zagrała bez nominalnego napastnika. Ustawienie przypominało 4-3-3, ale tylko przypominało, bo Wesley Sneijder raz był wysuniętym pomocnikiem, aby za chwilę wcielić się w rolę "fałszywej dziewiątki". Co ciekawe, na środku pomocy wystąpił Dirk Kuijt, któremu van Gaal podarował nowe piłkarskie życie. Dwa gole wbili Chilijczykom zmiennicy - Depay i Leroy Fer (dwie minuty po wejściu na boisko).

Z Meksykiem (2:1) 62-latek musiał zmieniać początkową koncepcję już po kilku minutach, kiedy kontuzji doznał de Jong. Na boisko wszedł Martins Indi, więc do drugiej linii powędrował Blind. Kiedy wyciągnięty z kapelusza Paul Verhaegh przestał spełniać swoją rolę, van Gaal cofnął Kuijta do obrony, a na boisko wprowadził Depaya. W 76. minucie, przy stanie 1:0 dla "El Tri", selekcjoner "Oranje" zdecydował się na brawurowe zagranie. Zdjął z boiska van Persiego (kapitan!), aby wpuścić Klaasa-Jan Huntelaara. 31-latek zaliczył asystę przy wyrównującym golu Sneijdera, aby kilka minut później zdobyć decydującą bramkę.

Przeciwko Kostaryce (0:0, 4:3 w rzutach karnych) van Gaal postawił na 5-2-3 z Blindem i Kuijtem na skraju defensywy. Za rozegranie odpowiadali Sneijder i Georginio Wijnaldum. Z kolei w ataku hasał Depay, który jednak w drugiej połowie opadł z sił. Jego zmiennik, Jeremain Lens, nie zbawił Holandii, podobnie zresztą jak Huntelaar. "Oranje" chcieli wygrać w dogrywce, więc 62-latek zaryzykował i przeszedł do zdecydowanej ofensywy. Kiedy okazało się, że o losach meczu zadecydują rzuty karne, van Gaal wprowadził między słupki Tima Krula. Bramkarz Newcastle United wybronił dwie "jedenastki" i został bohaterem.

Z kolei Loew balansuje pomiędzy 4-3-3 z Philippem Lahmem w pomocy i Mario Goetze na szpicy, a 4-2-3-1 z 30-latkiem w obronie, dwoma defensywnymi pomocnikami (Sami Khedira i Bastian Schweinsteiger) i Miroslavem Klose w ataku. W zależności od potrzeb "Jogi" zmienia oblicze swojego zespołu. Raz decyduje się na długie utrzymywanie przy piłce, aby w następnym meczu (np. z Francją, 1:0) grać futbol bezpośredni, szybki, wertykalny. Trudno odmówić Niemcom skuteczności. Ostatni raz przegrali w czerwcu 2013 roku. Z Brazylią będą faworytem. Nie tylko ze względu na absencje Neymara (kontuzja) i Thiago Silvy (kartki).

Innowacje taktyczne idą w parze ze strącaniem z piedestałów nietykalnych dotąd pomników. Na ławce rezerwowych lądowali już Eden Hazard, Goetze, Per Mertesacker czy van Persie. Być może największymi gwiazdami brazylijskiego mundialu są więc trenerzy. Odważni, przebojowi, z silnym autorytetem i przekonaniem do swoich niezliczonych pomysłów.

DWC1202: Mundial 2014 - t-shirt

w okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.