W marcu Bayern pokonał w Berlinie Herthę 3:1 i zdobył drugie z rzędu mistrzostwo Niemiec. Powiedzieć: "w stylu przekonującym", to za mało. Bayern wprowadził w Bundeslidze dyktaturę. Wydawało się, że obejmie ona kontynent - sezon zaczął przecież od zdobycia Superpucharu Europy i klubowego mistrzostwa świata. Drużyna miała jako pierwsza wygrać Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu, a potem poprowadzić reprezentację do złota.
Bo Bayern to Niemcy. A na pewno trzon reprezentacji: Michael Neuer, Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger, Toni Kroos, Jérome Boateng, Thomas Müller, Mario Götze (obaj na zdjęciu) - w zależności od taktyki drużyny, formy i zdrowia trener Joachim Löw w niemieckiej jedenastce mógłby wystawić nawet siedmiu monachijczyków.
Piękna układanka się jednak rozsypała.
W końcówce sezonu Bayern zwolnił, rozczarował, zawiódł. Z 13 ostatnich meczów przegrał aż cztery, w tym dwumecz z Rea-lem w półfinale Ligi Mistrzów aż 0:5. Neuer, Lahm, Schweinsteiger kończyli sezon z urazami i opuścili początek zgrupowania kadry. Ponadto kluczowy gracz środka pola, Sami Khedira z Realu, dopiero wiosną wracał na boisko po zerwaniu więzadeł w kolanie. Cała czwórka w Brazylii będzie, ale lecą tam już nie jako Supermeni po złoto.
Löw ma rzecz jasna wybór. Kevin Grosskreutz, Kroos, Götze i zwykle świetnie przygotowany do największych turniejów Miroslav Klose powinni trzymać poziom. Jednak niemiecka maszyna, która nad wyniszczanie rywala przedkłada ostatnio z dobrym skutkiem grę widowiskową (brąz na MŚ w 2006 i 2010 roku, srebro i brąz Euro w 2008 i 2012), mogła zostać naruszona. Trener zawsze podkreśla wagę kolektywu, który chce budować podczas zgrupowań, i kilka dni zamętu, spóźnionych przyjazdów, opuszczonych treningów itp. może zaburzyć harmonię. A ona jest ważna do tego stopnia, że niemiecka federacja wybudowała w Brazylii własny ośrodek sprzyjający integracji - Campo Bahia składa się z sześcioosobowych bungalowów.
Duch drużyny będzie potrzebny Niemcom od początku. Pierwszy mecz - z Portugalią - będzie nie tylko hitem na szczycie rankingu FIFA (nr 2 Niemcy, nr 3 Portugalia), ale też kolejnym startem gwiazd Bayernu z gwiazdami Realu (Cristiano Ronaldo, Pepe, Fábio Coentrao). Po ostatnim 0:5 ci Bawarczycy mają sporo do udowodnienia.