Argentyna - Belgia. Uzależnieni od Messiego

Nie ma chyba na mundialu drugiej drużyny tak uzależnionej od jednego piłkarza. Argentyna bez Messiego miałaby problem z wyjściem z grupy. Nie pokonałaby Szwajcarii w dogrywce. Nie byłaby wymieniana jako jeden z głównych faworytów do tytułu mistrza świata. Messi ciągnie Albicelestes do przodu. Nic dziwnego, że to w nim trener Alejandro Sabella upatruje szansy na awans do półfinału. Mecz Argentyna - Belgia w sobotę o godz. 18. Relacja Z Czuba i na żywo w sport.pl.

Obserwuj autora na Twitterze - @PiWisniewski

Dzięki Messiemu Argentyna przeszła przez fazę grupową z kompletem punktów. Messi zdobył w tej fazie cztery bramki - po jednej z Bośnią i Hercegowiną i Iranem (zwycięska) oraz dwie z Nigerią. Z podania gwiazdora FC Barcelony padł jedyny gol dla Albicelestes przeciwko Szwajcarii w 1/8. Podanie 27-latka wykorzystał Angel di Maria.

- Uzależnieni od Messiego? Każdy zespół, który ma takiego piłkarza jak Messi, będzie zależny od niego - powiedział Sabella na konferencji przed meczem z Belgią.

- To co robi na boisku, pokazuje, że jest najlepszym piłkarzem na świecie, ale także dużo daje naszej drużynie - dodał trener Argentyny, podkreślając rolę Rodrigo Palacio przy golu ze Szwajcarią.

- Rodrigo był tym, który wygrał piłkę w środku pola, zanim Messi podał do di Marii. Bez Palacio nie strzelilibyśmy bramki.

Belgia to rywal dużo mocniejszy. Sęk jednak w tym, że Belgowie jakoś na boisku nie mogą pokazać wszystkich swoich atutów. Co innego Messi, który przesądził o czterech wygranych Argentyńczyków na tym mundialu.

- Od Messiego zawsze oczekuje się więcej. W każdej chwili może zaskoczyć rywala jakimś niespodziewanym zagraniem. Ale z drugiej strony nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że mając piłkę, potrafi zaskoczyć każdego - przekonywał Sabella.

I dodaje: - Cztery lata temu Messi był krytykowany, teraz mówi się, że jesteśmy zależni od niego.

Kilka słów trener Argentyny poświęcił też Belgom.

- Belgia ma bardzo dobry zespół. Mają złotą generację piłkarzy. Podobną mieli w 1982 roku, kiedy pokonali Argentynę - podkreślał Sabella.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.