MŚ 2010. Sparingi RPA przed mundialem ustawione? FIFA nic nie robi

"Skoro można ustawić sparingi przed mundialem z udziałem i przy pomocy federacji, pełniącej rolę gospodarza mistrzostw, to czy jest coś, czego nie da się zrobić na samym mundialu?" - retorycznie pyta Andrew Das "NYT", który zamieścił właśnie pierwszą część wielkiego tekstu nt. korupcji w piłce nożnej

Reporterzy "NYT" przybliżają amerykańskiemu czytelnikowi skandale, które w ostatnich latach wstrząsały również europejską piłką, ale skupiają się na aferze, która cztery lata temu - tuż przed mistrzostwami świata w RPA - wstrząsnęła afrykańską piłką. A raczej powinna wstrząsnąć, tyle że FIFA, choć doskonale wiedziała o całej sytuacji, śledztwo rozpoczęła dopiero dwa lata później. Międzynarodowa Federacja od roku jest w posiadaniu 44-stronicowego raportu, który wpadł również w ręce dziennikarzy "NYT" i choć wynika z niego, że działacze federacji RPA pomogli w ustawieniu spotkań (lub wykazali się wyjątkową naiwnością), to nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności, a raport trzymany jest w tajemnicy.

"Czy mecze były ustawione? Wiele wskazuje na to, że tak" - mieli przeczytać dziennikarze w raporcie. Śledztwo, podobno, jest kontynuowane.

Sędziowie? Załatwimy

Ustawionych miało zostać co najmniej pięć spotkań (cztery z udziałem RPA), podejrzanych jest też co najmniej dziesięć innych, w tym spotkanie Australia - USA.

Mózgiem operacji miał być skazany w 2011 r. na dwa lata więzienia znany bukmacher Wilson Raj Perumal (bez powodzenia próbował kiedyś przekupić bramkarzy Chelsea i Liverpoolu), który napisał autobiografię "Królowie ustawiania meczów". Jednym z głównych "cyngli", arbiter Ibrahim Chaibou (przeszedł w 2011 r. na emeryturę i wyjechał do rodzinnej Nigerii, zaprzecza, że kiedykolwiek rozmawiał z Perumalem).

Przed południowoafrykańskim mundialem z tamtejszą federacją nawiązała kontakt firma 4U Football International. 4U zaproponowało, że zajmie się organizacją sędziów na spotkania towarzyskie, dzięki czemu federacja RPA zostanie zwolniona z konieczności płacenia za ich usługi, a także ponoszenia ich innych kosztów, takich jak przejazdy, hotele. Ówczesnemu szefowi związku sędziów w RPA, Anglikowi Drew Goddardowi wydało się to dziwne. Odmówił. Nie przekonało go też 3,5 tys. dol. "zachęty". 4U skierowało swe kroki do innych przedstawicieli federacji, którzy mieli spojrzeć na ofertę przychylniejszym okiem. Spisano umowy, na mocy których to 4U miało koordynować kwestie sędziowskie - w raporcie FIFA można wyczytać, że równie dobrze mógł je spisać kilkulatek.

Nikt w federacji nie sprawdził, że Mohammad, który kontaktował się z federacją RPA w imieniu 4U, to tak naprawdę Jason Jo Lourdes, związany z szajką ustawiającą mecze w Europie.

Szajka miała mieć swoich ludzi również w bezpośredniej bliskości stadionu i boiska. Chaibou odbierał swoją wypłatę w banku (świadek twierdzi, że 100 tys. dol w 100-dolarowych banknotach) i jechał sędziować. To, co działo się na boisku, wskazuje na to, że najczęściej sędziowie umówieni byli na dostarczenie odpowiedniej liczby bramek. Dlatego często odgwizdywali wyimaginowane karne. W jednym z najsłynniejszych meczów tego zestawu RPA wygrała z Gwatemalą 5:0. Sędziować miał arbiter z Nigru, dlatego zdziwił się, gdy został zdjęty właściwie z tunelu prowadzącego na boisko. Wszedł na nie Chaibou. Liniowych także dostarczyło 4U. 12. min - rzut karny za zagranie ręką, choć zawodnika z Gwatemali nie było nawet w pobliżu. 50. min - rzut karny dla Gwatemali, za przyjęcie piłki na klatkę piersiową. Gola nie było, więc sześć minut później RPA dostało kolejną dyskusyjną jedenastkę. W raporcie FIFA można przeczytać, że nie ma wątpliwości, iż doszło do oszustwa, związanego z obstawianiem spotkań.

 

"Zostaniesz wyeliminowany". Za zamknięcie arbitra w szatni

5 czerwca 2010 r. RPA miało rozegrać ostatni mecz towarzyski, z Danią. Kilkoro działaczy federacji zrobiło przed spotkaniem wykład sędziom, których wyznaczyło 4U - żadne podejrzane zachowania nie będą tolerowane.

W dzień meczu główny arbiter zachorował - kłopoty żołądkowe. Goddard postanowił zastosować uderzenie wyprzedzające i namówić szanowanego arbitra z RPA, Matthew Dyera, by gwizdał wieczorem. Nie chciał sędziować meczu z udziałem swej reprezentacji, ale, opornie, zgodził się. Przybywszy na stadion, Goddard zdziwił się, bo zastał tam już Chaibou. Ukrył Dyera w szatni obok i wyprowadził na boisko, podczas gdy wspólnik Goddarda zamknął Chaibou na klucz, by udaremnić mu sędziowanie tego spotkania.

Milion poszedł z dymem

RPA wygrało 1:0, a Perumal w swoich wspomnieniach napisał, że "milion poszedł z dymem" oraz że "Goddard strasznie szkodził".

"Tym razem posunąłeś się za daleko. Wobec tego, sam rozumiesz, będziesz musiał zostać wyeliminowany" - taki telefon od Perumala miał dostać tuż po meczu Goddard. Perumal przyznaje, że groził Goddardowi, ale w jego wersji nie była to "eliminacja", lecz "pozew za naruszenie warunków umowy".

Goddard przyznaje, że przestraszył się i przy obsadzaniu arbitrami sparingu Nigeria - Korea Północna przez 4U nie interweniował. Przed meczem Australia - USA, 4U zaproponowało zespół sędziów z Bośni i Hercegowiny. Goddard ostrzegł przedstawicieli obu krajów, którzy wybrali sędziów z RPA. Bośniacy zostali jakiś czas później dożywotnio zdyskwalifikowani przez FIFA za ustawianie spotkań.

Perumal pisał w swojej książce, że mimo kolejnej kłody, rzuconej mu pod nogi przy Australia - USA, jego organizacja zarobiła w sumie na południowoafrykańskiej operacji 4-5 mln dol.

Już wtedy na miejsce przybyli śledczy z FIFA, ale spędzili w RPA trzy dni, nie rozmawiając przy tym z żadną z bezpośrednio zaangażowanych w te sprawy osób. Była próba kontaktu z Chaibou, ale nie udało im się z nim umówić.

Perumal jeszcze w 2010 r. zorganizował w Bahrajnie słynne dziś spotkanie towarzyskie z udziałem fałszywej reprezentacji Togo. Sędziował Chaibou. Rok później Chaibou miał być arbitrem spotkania reprezentacji RPA U23. Adeel Carelse przyznał, że został wprowadzony w błąd przez jednego z kolegów. Zapakował w samochód zastępczych sędziów i szybki i wściekły pędził ulicami Johannesburga na stadion. Zdążył tuż przed pierwszym gwizdkiem.

Obecnie w odpowiedniej komórce FIFA pracuje nad problemem już kilkadziesiąt osób. Dziennikarze "New York Times" uważają jednak, że nie jest to stuprocentowa gwarancja uczciwego rozegrania mundialu w Brazylii.

Ostatni przystanek Szwajcarii: finał na Maracanie? Smoki na boisku? Oto dziwne slogany drużyn na MŚ 2014

Czy jesteś pewny, że MŚ 2014 zostaną rozegrane uczciwie?
Copyright © Agora SA