Polska - Czarnogóra 1:1. Zmotywowany Lewandowski, nikt nie tęskni za Obraniakiem. Dyskutuj o meczu z Michałem Zachodnym

?Na spotkanie z Czarnogórą wyszedł niezwykle zmotywowany, a akcja na wyrównującego gola będzie tylko jednym przykładem. Determinacja przy przepchnięciu się przez dwóch rywali była porównywalna z tą pokazaną na samym końcu, w ostatniej akcji meczu, gdy to tylko Lewandowski walczył o piłkę, dobrą pozycję na skrzydle, miejsce do dośrodkowania?. Chwali polskiego napastnika po zremisowanym 1:1 meczu Polska - Czarnogóra Michał Zachodny, bloger, współpracownik m.in. Goal.com, scout i analityk InStat Football.

Relacje z najważniejszych meczów eliminacji do przyszłorocznego mundialu w aplikacji Sport.pl LIVE!

Gwizdy? Ja żadnych gwizdów nie słyszałem - mówił Robert Lewandowski po meczu z Danią. Z twarzą pokerzysty, lekkim uśmiechem, napastnik Borussii Dortmund kłamał. Gdy z własnej woli opuszczał boisko przez meczową koncentrację (czy raczej jej brak), te gwizdy rozczarowanych fanów się przebiły i... bardzo dobrze. Na spotkanie z Czarnogórą wyszedł niezwykle zmotywowany, a akcja na wyrównującego gola będzie tylko jednym przykładem. Determinacja przy przepchnięciu się przez dwóch rywali była porównywalna z tą pokazaną na samym końcu, w ostatniej akcji meczu, gdy to tylko Lewandowski walczył o piłkę, dobrą pozycję na skrzydle, miejsce do dośrodkowania. Polski napastnik zapewne się do tego nie przyzna - tak jak nie potwierdził, że krytykę kibiców słyszał - ale jego radość po golu mówiła sama za siebie. Czy fanów uciszył? Raczej uradował pięknym golem, pokazując piłkarską klasę w reprezentacji kraju. Gwiżdżącym na Lewandowskiego kibicom o nic więcej nie chodziło.

Waldemar Sobota był sobą. - Umówmy się, że nie miał on swojego najlepszego dnia - twierdził na pomeczowej konferencji prasowej Waldemar Fornalik, choć kilka chwil wcześniej wzbraniał się przed ocenianiem indywidualnych występów swoich piłkarzy. Pomijając zmarnowaną sytuację z pierwszej połowy oraz jedną sporną, gdy praktycznie zderzył się z Lewandowskim w szesnastce Czarnogóry, Waldemar Sobota grał na swoim poziomie. Postęp, jaki skrzydłowy Club Brugge poczynił tego lata, pozwolił mu przebojem wedrzeć się do wyjściowej jedenastki reprezentacji Polski, a to, jak pomógł drużynie Fornalika w trudnym dla kadry momencie (mecz z Danią), powinno zagwarantować mu większy kredyt zaufania u selekcjonera. W piątek skutecznie wprowadzał piłkę w kluczowe strefy, raz świetnie wypuścił Lewandowskiego w pole karne, dawał dynamikę i zaskakiwał rywali nieprzewidywalnością swojego ciągłego ruchu. Nic dziwnego, że po meczu szczerze mówił o swoim zaskoczeniu tą przedwczesną zmianą - decyzja Fornalika zaskoczyła zresztą zdecydowaną większość kibiców.

Pytania o Ludovica Obraniaka w momencie tak dobrego kolejnego występu Piotra Zielińskiego wydają się nie na miejscu. Waldemar Fornalik do urodzonego we Francji rozgrywającego już dawno stracił cierpliwość i to uczucie piłkarz Bordeaux najwyraźniej odwzajemniał, zamykając sobie drzwi przed powołaniami od tego akurat selekcjonera. Jakkolwiek to Zieliński zasługuje na skupienie po tym meczu, tak należy się zastanowić, czy przypadkiem nieporozumienia wymienionej dwójki nie odbiły się już wczoraj na kadrze. Gdy tuż po starcie drugiej połowy Fornalik odwrócił się do ławki rezerwowej, jego mina musiała być nietęga. Jasnym było, że z takimi zawodnikami ofensywnymi (tylko Wszołek, Mierzejewski, Brożek!) nie uda mu się utrzymać tego stylu, który zdawał się przeciwko Czarnogórze działać. I właśnie w takiej chwili to Ludovic Obraniak najbardziej by się Fornalikowi przydał - mobilny, nadający się do gry na skrzydle i w środku pola, lubiący wymienność pozycji. Pomijając jego wcześniejsze problemy z zaangażowaniem i nieumiejętność wykorzystania jego talentu w kadrze, szkoda, że ta relacja nie zadziałała także na poziomie ludzkim.

Taktyka nie polega tylko na tym, żeby atakować, musimy też pamiętać o obronie. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak grać do przodu i zdobywać bramki - zaprzeczał sam sobie selekcjoner reprezentacji Polski. Przed piątkowym meczem powiedział również, że spodziewa się ich groźnych kontr i przyspieszeń akcji u rywala, lecz tego niezbędnego elementu rozpracowania przeciwnika nie było widać w trakcie spotkania. Zwłaszcza w drugiej połowie Czarnogórcy przy każdej okazji wyprowadzenia piłki dostawali od gospodarzy czas, by futbolówkę przyjąć i rozegrać - nawet w ich polu karnym. Dlaczego polscy obrońcy tak często sprawiali wrażenie obserwatorów z najlepszymi miejscami na widowisku? Dlaczego zabrakło przedmeczowej wskazówki czy nawet późniejszej korekty o agresywnym doskoku do przeciwnika przy pierwszej jego próbie szybkiego wejścia na połowę gospodarzy? Reprezentacja Fornalika dalej znajduje się w zawieszeniu idealnie zobrazowanym przez słowa selekcjonera - czasem trzeba bronić, ale należy atakować i strzelać bramki. Na poziomie międzynarodowym o zgranie i płynność w przejściach niezwykle trudno, więc o wyniku często decydują detale i jakość rozpracowania rywali. O tej lekcji w reprezentacji Polski znów jednak zapomniano.

Waldemar Fornalik, jeszcze jakby wstrząśnięty zamieszaniem z ostatnich sekund, nie wyglądał na takiego, który już zna konsekwencje remisu z Czarnogórą. W jednym można się z nim zgodzić - ten zespół ma przed sobą przyszłość, ale kreowanie go na bandę młodzieży może im tylko zaszkodzić. Koniec z usprawiedliwieniami i trzymaniem utalentowanych piłkarzy pod kloszem, zwłaszcza gdy to ledwie San Marino i Mołdawia zostały do tej pory pokonane. Wyjściowa jedenastka Waldemara Fornalika miała średnią wieku 25,9 lat, czyli jej piłkarską dojrzałość odzwierciedlać powinien... Robert Lewandowski. Nie od każdego wymaga się doświadczenia z finału Ligi Mistrzów, lecz jest i druga strona medalu - z kapitanem drużyny Serie A, dwoma gwiazdami Bundesligi, wyjściowym bramkarzem zespołu z Premier League, liderem przeciętniaków z Ligue 1 czy pewniakami w czołowych ekipach lig lepszych niż Ekstraklasa, skład na Czarnogórę nie powinien cierpieć przez takie tanie wymówki. Zwłaszcza gdy padają one z ust selekcjonera. Do przyszłych eliminacji Polska powinna przystępować pewna swej jakości i doświadczenia, a nie z gotowym usprawiedliwieniem - także dlatego do Euro 2016 kadry nie może prowadzić Waldemar Fornalik.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA