Bohater weekendu
Amerykański bokser Mikey Garcia pokonał w Dallas przez techniczny nokaut w czwartej rundzie Portorykańczyka Juana Manuela Lopeza, ale... stracił tytuł mistrza świata federacji WBO w kategorii piórkowej. Na ważeniu nie osiągnął limitu wynoszącego 57,153 kg.
Garcia po piątkowym ważeniu, na którym okazało się, że waży o kilogram za dużo, dostał dwie godziny na zmniejszenie wagi. Nie udało się - już przed walką stracił więc pas mistrzowski, ale pojedynek się odbył. Mimo wycieńczenia i zmęczenia po próbach zbicia wagi Garcia nie dał szans rywalowi.
- Nie wiem, jak skończyłaby się walka, gdyby potrwała dłużej. Nie wiem, jak zareagowałby mój organizm - powiedział Garcia.
Wideo weekendu
W pierwszym meczu tegorocznego Pucharu Konfederacji gospodarze turnieju, Brazylijczycy, pewnie pokonali 3:0 Japonię. Nie zawiódł Neymar, który pokonał bramkarza rywali już na początku meczu. Wideo z golem Neymara szybko stało się hitem na YouTube.
Liczba weekendu
121 - tyle strzałów na bramkę zobaczyli kibice podczas pierwszego meczu finałów NHL. Gol Andrew Shawa w trzeciej dogrywce morderczego pierwszego meczu finału NHL zapewnił Chicago Blackhawks zwycięstwo nad Boston Bruins 4:3. Hokeiści spędzili na lodowisku 112 minut. W Polsce spotkanie zaczęło się tuż po godz. 2 w nocy, a skończyło tuż przed 7 rano. Mecz trwał w sumie 112 minut czystej gry.
Tweet weekendu
- Niektóre rzeczy są popularne nie bez powodu. To nie wstyd kochać Pirlo tylko dlatego, że tak wiele osób to robi. Każdy napawa się [widokiem] Kaplicy Sykstyńskiej - tak napisał na Twitterze użytkownik Nooruddean po bramce Andrei Pirlo. Włoch w swoim setnym występie w reprezentacji zdobył fantastyczną bramkę z rzutu wolnego.
Zdjęcie weekendu
Brian Minto na deskach po ciosie Artura Szpilki
Po wyrównanej walce, w której brakowało jednak silnych ciosów i efektownych akcji, Artur Szpilka jednogłośnie na punkty pokonał w Bydgoszczy Amerykanina Briana Minto. Pojedynek pokazał, że Polakowi jeszcze dużo brakuje, aby móc z powodzeniem walczyć o jakiś poważniejszy pas.
Cytat weekendu
- Jesteśmy w ciemnej dupie z Pay Per View. Nie jest najciekawiej. Cisną mi się brzydkie słowa na usta. Z Polaków wychodzi taka postawa roszczeniowa, że coś im się należy. Jak ja idę do kina, to płacę za bilet, jak oglądam widowisko sportowe, to płacę - powiedział Martin Lewandowski, współwłaściciel federacji Konfrontacje Sztuk Walki, która jako pierwsza w Polsce starała się regularnie sprzedawać imprezy sportowe w systemie Pay Per View (płać i oglądaj). Według wstępnych szacunków dostęp do sobotniej gali KSW 23 w gdańskiej Ergo Arena wykupiło tylko 70-80 tys. widzów, a rozczarowani właściciele KSW liczyli nawet na 170 tys. abonentów.