FIFA wybrała niemiecką goal-line technology. Bez Hawk-Eye i piłki z chipem

System z użyciem 14 wysokiej klasy kamer, który ma wskazywać sędziemu, czy piłka przekroczyła linię bramkową, zostanie przetestowany podczas tegorocznego Pucharu Konfederacji w Brazylii. Z jego pomocy będą też korzystać sędziowie podczas przyszłorocznego mundialu.

Relacje na żywo w twoim smartfonie. Pobierz aplikację Sport.pl LIVE ?

FIFA jako dostawcę technologii wybrała niemiecką firmę GoalControl GmbH spośród czterech, które były gotowe pomagać sędziom podczas meczu. System GoalControl-4D polega na rozstawieniu wokół boiska 14 wysokiej klasy kamer, które w trójwymiarze będą określać pozycję piłki. Instalacja na stadionie powinna kosztować ok. 300 tys. euro, a koszty eksploatacji to ok. 3 tys. euro na mecz.

"Wszystkie firmy, o których dyskutowaliśmy, spełniają wymogi techniczne. Decyzja opiera się na kryteriach związanych głównie z możliwością firm, do konkretnych działań w warunkach brazylijskiego turnieju" - czytamy w oświadczeniu FIFA.

Z kim rywalizowała GoalControl-4D? FIFA brała też pod uwagę proponowany przez koncern Sony system HawkEye, który z powodzeniem jest używany podczas turniejów tenisowych i wskazuje, czy piłka trafiła w linię, a także dwa systemy oparte na sensorach pola magnetycznego instalowanych w okolicy bramki i w piłce, proponowane przez firmy GoalRef i Cairos.

O możliwości korzystania z goal-line technology FIFA zdecydowała w zeszłym roku. GoalControl-4D było testowane m.in. podczas grudniowych klubowych MŚ w Japonii.

Luis Suarez ? uderzył rywala pięścią w twarz

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.