Błaszczykowski odpowiadał na pytania dziennikarza TVP niemal ze łzami w oczach, nie szczędząc sobie ani kolegom cierpkich słów.
- Nasze przejście z ataku do obrony wyglądało tragicznie - mówił. - Niewiele strzałów ze strony Ukrainy i strzelili nam trzy bramki. Zastanawialiśmy się też w przerwie, dlaczego jest tak, że musimy dostać dwie bramki, żeby w ogóle zacząć grać w piłkę, ale kiedy już zaczęliśmy, dostaliśmy gola do szatni.
- Nie wykorzystaliśmy sytuacji w pierwszej połowie, a w drugiej nie potrafiliśmy już ich stworzyć. A jak się nie wykorzystuje sytuacji, to ciężko wygrać mecz. Naprawdę trudno mi powiedzieć coś sensownego po tym meczu. Nie dziwię się kibicom, że na nas dzisiaj gwizdali, a i ze swojego występu nie jestem szczególnie zadowolony - zakończył kapitan reprezentacji.