Czego się dowiedzieliśmy z meczu z Irlandią, czyli Polska nie Borussia

Fornalik mówił jesienią, że Lewandowski zacznie strzelać, jeśli jego zespół będzie ?funkcjonował jak Borussia?. Na razie nie funkcjonuje, przez co brakuje goli.

Klątwa Euro trwa

Dania (1:3), Hiszpania (0:6), Ukraina (1:1), Grecja (0:0), Francja (0:1), Niemcy (2:2), Włochy (0:2), Portugalia (0:0), Grecja (1:1), Rosja (1:1), Czechy (0:1) - to mecze drużyny Franciszka Smudy z finalistami Euro 2012. Z jedenastu Polacy nie wygrali ani jednego. Zespół Waldemara Fornalika zremisował z Anglią 1:1 i przegrał 0:2 z Irlandią. W eliminacjach mundialu Polacy zmierzą się jeszcze trzy razy z finalistami ostatnich ME - z Anglią na wyjeździe, z Ukrainą u siebie i na wyjeździe. Jeśli przynajmniej w jednym nie zdobędą trzech punktów, awans na MŚ będzie niemal niemożliwy.

Polska nie Borussia

Pomijając sparing z Estonią, gdy Polacy byli jeszcze rozbici nieudanym Euro 2012, mecz z Irlandią był najsłabszym drużyny Fornalika. Najlepsze szanse na gole biało-czerwoni stwarzali... po fatalnych wybiciach bramkarza Davida Forde'a. Marnowali je Ludovic Obraniak i Robert Lewandowski. Ten ostatni nie trafił w reprezentacji już od 792 minut. Za tę serię odpowiadają jednak także pomocnicy i boczni obrońcy. W Bundeslidze 25-letni napastnik ma w każdym meczu kilka szans na pokonanie bramkarza, w reprezentacji dostaje ich zdecydowanie mniej. Fornalik mówił jesienią, że Lewandowski zacznie strzelać, jeśli jego zespół będzie "funkcjonował jak Borussia". Na razie nie funkcjonuje, przez co...

Zobacz wideo

...brakuje goli

Od rekordowego 10:0 z San Marino w kwietniu 2009 r. Polacy grający w najsilniejszym składzie tylko dwóm rywalom strzelili więcej niż dwa gole - Wybrzeżu Kości Słoniowej (3:1) i Andorze (4:0). Wczoraj nie trafili wcale, choć mierzyli się z zespołem, który tracił gola w 8 z ostatnich 10 meczów. Irlandia nie zatrzymała m.in. piłkarzy z Wysp Owczych, Omanu i Kazachstanu. Polaków zatrzymała.

Nieskuteczność powinna martwić Fornalika, bo w eliminacjach mundialu, w przypadku równej liczby punktów, o miejscu w grupie decyduje bilans bramkowy, a potem liczba goli strzelonych. Anglicy i Czarnogórcy po czterech meczach mają bilans +10, Polacy po trzech - +2. 26 marca znów trzeba będzie rozstrzelać San Marino.

Czego Fornalik nie nauczył piłkarzy

Jesienią selekcjoner mówił, że chce, by jego zawodnicy stosowali obronę strefową przy stałych fragmentach gry. Bez skutku. Z sześciu ostatnich goli Polacy trzy stracili po rzutach rożnych i wolnych. W Warszawie trafił Wayne Rooney, wczoraj - Ciaran Clark i Wesley Hoolahan. Druga bramka nie padła bezpośrednio po podaniu z wolnego, ale od niego zaczęła się akcja zakończona golem. Polscy piłkarze wciąż wydają się nie rozumieć, czego wymaga od nich trener. I nerwowo reagują na niespodziewane okoliczności - przy bramce Clarka kilka razy mogli zapobiec utracie gola, jednak każdy popełniał błąd.

I kilka rzeczy, których się nie dowiedzieliśmy

O miejsce na lewym skrzydle reprezentacji rywalizowali wczoraj Szymon Pawłowski i Kamil Grosicki, na lewej obronie - Jakub Wawrzyniak i Sebastian Boenisch. Sparing w Dublinie miał także pomóc selekcjonerowi w wyborze pierwszego bramkarza oraz zdecydowaniu, kto w meczu z Ukrainą zastąpi zawieszonego za kartki defensywnego pomocnika Eugena Polanskiego.

Chyba na żadne z pytań Fornalik nie poznał odpowiedzi. Rajdy skrzydłowych da się policzyć na palcach jednej ręki. Boenisch grał lepiej od Wawrzyniaka, ale na prawej stronie defensywy. Boruc i Szczęsny sprawdzali się tylko po stałych fragmentach gry. Trudno ocenić Daniela Łukasika (kandydata na zastępcę Polanskiego), bo przez większość meczu piłka fruwała nad jego głową.

I to nie tylko wina gospodarzy, bo Polacy starali się wczoraj kopać piłkę tak, jakby chcieli pokazać, że są bardziej irlandzcy od Irlandczyków. W buty rozgrywającego wchodzili bramkarze - kopali piłkę pod pole karne rywali, niewiele było akcji złożonych z kilku podań. W ten sposób Ukrainy pokonać się nie da.

Więcej o:
Copyright © Agora SA