El. MŚ 2014. Były psycholog kadry: Polacy wierzą w siebie

- Naprawdę wierzę w ten zespół. Reprezentacja ma duży potencjał do wygrywania - przekonuje przed meczem Polska - Anglia w el. MŚ 2014 Paweł Habrat, psycholog sportu, który na Euro 2012 pomagał naszej kadrze. Mecz o godz. 21. Relacja Z Czuba i na żywo od godz. 18. Śledź ją tez na telefonie na m.sport.pl

Profil Sport.pl na Facebooku - 94 tysiące fanów. Plus jeden? 

Łukasz Jachimiak: Reprezentacja Polski przegrywa z Anglią prawie zawsze. Jak trafić do zawodników, by tym razem nie przegrali już w szatni?

Paweł Habrat: Umiejętność radzenia sobie z presją jest w przypadku wielkich meczów bardzo ważna. Dobrze, że nasi piłkarze już mieli okazję się z nią oswoić, bo przecież pod presją byli na Euro 2012, przeżywają ją również na co dzień, w swoich klubach. Co ważne, oni są poddawani naciskom nie tylko przez te kluby i kibiców, ale też sami od siebie wymagają korzystnych wyników, chcą sprostać trudnym wymaganiom. Dla nich sytuacja, z jaką zmierzą się we wtorek może nie być szczególna. Choć z drugiej strony można powiedzieć, że w przypadku meczów z Anglią w głowach polskich piłkarzy może pojawić się przewidywanie trudności, które obiektywnie nie istnieją. Dotyczyć to może na przykład postrzegania szans na wygraną.

No właśnie - Anglicy nie mają najlepszej drużyny na świecie, ale dla polskich piłkarzy są chyba najtrudniejszym przeciwnikiem. Ci, którzy zagrają przeciw nim we wtorek, doskonale znają bilans naszych meczów z tym rywalem. Będą potrafili o nim zapomnieć?

- Na pewno problem nie tkwi w sytuacji, tylko w sposobie patrzenia na nią. Mecz z Anglią może wywołać u naszych piłkarzy duży stres, ale może też zwiększyć ich motywację do bardziej efektywnej gry. Z doniesień medialnych wynika, że polscy piłkarze są zmotywowani, a nie zestresowani. W psychologii często podkreślamy, że przeszłości zmienić się nie da, że warto koncentrować się na teraźniejszości i na tym jak się przygotować do tego, co przed nami. Kluczem do sukcesu nie jest rozpamiętywanie tego, co nie było dobre, tylko skupienie się na optymalnym przygotowaniu do nadchodzącego wyzwania.

Mówi pan o doniesieniach medialnych, a nas bardziej interesuje pańska opinia. Przed Euro 2012 i w trakcie turnieju poznał pan większość zawodników znajdujących się teraz w reprezentacji. Poradzą sobie z wielkim wyzwaniem, jakim jest Anglia?

- Widziałem, że nasi piłkarze są w stanie zrobić naprawdę wiele, żeby osiągnąć korzystny rezultat. Oni wiedzą, że kibice chcą w nich uwierzyć, sami też w siebie wierzą i mówią prawdę, kiedy przekonują, że są zmotywowani tak mocno, jak to tylko możliwe.No i kolejny istotny czynnik: oczekiwania i presja wyniku są teraz zdecydowanie inne niż podczas Euro.

Co tuż przed meczem może powiedzieć zawodnikom trener Waldemar Fornalik?

- Psycholog nie jest doradcą, on stara się wspomagać drużynę w tym, żeby wytworzył się w niej odpowiedni klimat. Uważam, że takie proste doradztwo nie jest nawet wskazane. Poza tym myślę, że najważniejsza jest codzienna praca, którą wykonuje się na zgrupowaniu i w klubie. To ona ma przynieść końcowy efekt. I jeszcze jedno - zobaczmy drugą stronę medalu. Anglicy też chcą ten mecz wygrać, a więc i na nich ciąży presja. Duża, bo ich drużyna z naszą bardzo często wygrywała.

Czyli krótko mówiąc, trener nie musi wchodzić do szatni z jakimś krótkim filmem mającym pobudzić zespół do walki?

- Najważniejsza jest znajomość drużyny. Trzeba wiedzieć, co może przynieść najlepszy efekt. Na pewno warto w tej ostatniej chwili skupić się na zadaniach, na pomyśle na grę, a nie na wyniku. Kluczem do niego będzie realizacja planu, jaki wcześniej się przygotowało.

To znaczy, że trener powinien każdemu z zawodników przypomnieć, czego dokładnie od niego wymaga?

- W drużynie mamy do czynienia z różnymi osobami i każda z nich wymaga indywidualnego podejścia. Różne są też style trenerskie, co szkoleniowiec to inna osobowość. Dlatego na sytuację w szatni i w ogóle na chemię w drużynie wpływ mają zarówno osobowość trenera, jak i zawodników. W zespole trzeba się nawzajem znać, trzeba pamiętać, że ci ludzie zjeżdżają się na zgrupowanie z różnym nastawianiem, w różnych nastrojach. W takiej grupie trzeba dużego wyczucia, żeby umiejętnie dobrać środki, którymi się wspiera zawodników przed tak trudnym meczem.

Trener Fornalik poprowadził naszą kadrę dopiero w czterech meczach. Myśli pan, że on i piłkarze zdążyli się przez ten czas poznać?

- Mecze, które już się odbyły na pewno dostarczyły cennych obserwacji, wiedzy i o drużynie, i o jej poszczególnych członkach. To pomoże zbudować atmosferę w szatni tuż przed meczem, ale powtarzam, że sama atmosfera w tym momencie nie będzie wpływała na przebieg tego meczu. To jak on będzie wyglądał pod względem psychologicznym, będzie zależało bardziej od tego, jak w tym kierunku zespół pracował przez cały czas spędzony razem na zgrupowaniu.

Wiele wskazuje na to, że z Anglią od pierwszych minut wystąpi kilku piłkarzy bez doświadczenia gry w spotkaniach o taką stawę i przed tak dużą widownią. Anglicy są bardziej doświadczeni.

- Element doświadczenia i wyciągania wniosków z tych doświadczeń to bardzo ważny czynnik budowania pewności siebie. Presja i duża liczba kibiców to rzeczy wpisane w mecze reprezentacji, na pewno przewagę mają ci zawodnicy, którzy już wiedzą, jak w takiej sytuacji się zachować.

A nie jest tak, że młody chłopak z Polski może zagrać szczególnie dobrze, bo poczuje, że występ w wielkim meczu to dla niego wyjątkowa szansa?

- To kwestia związana z postrzeganiem sytuacji. Dla jednego zawodnika będzie ona motywująca, dla innego może okazać się dużą przeszkodą. Piłkarz może czekać na możliwość pokazania się przy dużej publiczności, ale może też się obawiać lub czuć się zagrożony, że nawet jego najmniejszy błąd spowoduje duże konsekwencje. Ważne jest wypracowanie odpowiedniego sposobu myślenia w tym ważnym meczu. Na pewno warto zwrócić uwagę na to, że takie doświadczenie trzeba w końcu kiedyś zdobyć. Ci piłkarze, którzy go nie mają powinni pomyśleć, że warto zmierzyć się z trudną sytuacją.

Po Euro 2012 twierdził pan, że po tej drużynie możemy się spodziewać wiele dobrego. Wierzy pan, że mecz z Anglią jej nie przerośnie?

- Byłem świadkiem pracy drużyny, mam unikalne obserwacje, dlatego naprawdę wierzę w ten zespół. Mamy doskonałych zawodników, którzy staną przed kolejną szansą na wywalczenie czegoś wielkiego. Ta reprezentacja ma duży potencjał do wygrywania.

Nawet kiedy przed tak ważnym meczem traci swojego kapitana? Jakub Błaszczykowski daje drużynie dużo pod względem piłkarskim, a jak to wygląda mentalnie?

Kapitan scala drużynę, nieraz potrafi wydobyć z jej piłkarzy więcej niż można byłoby od nich oczekiwać. Brak Kuby jest stratą, ale jego zastępca również cieszy się dużym poważaniem w drużynie. W reprezentacji Polski wzajemne wsparcie zawodników w trudnych momentach gry jest tak samo ważne jak rola kapitana drużyny bez względu na to kto nim jest. Piłka nożna to gra zespołowa gdzie wzajemne wsparcie zwiększa potencjał indywidualnego zawodnika. Moim zdaniem siła skutecznego zespołu polega na wzajemnym wspieraniu się w trudnych momentach.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA