Piłka nożna. Francja - Chorwacja: Rafał Rostkowski: Antoine Griezmann autorem jednego z najsłynniejszych oszustw w historii

Piłka nożna zna wiele przypadków oszustw, ale według Rafała Rostkowskiego jedno z najsłynniejszych należy do Antoine'a Griezmanna. Francuz symulował w finale MŚ 2018 z Chorwacją (4:2), dzięki czemu jego ekipa objęła prowadzenie.

Antoine Griezmann w 17. minucie padł na murawę jeszcze przed jakimkolwiek kontaktem z Marcelo Brozoviciem. Francuz dośrodkował w pole karne, a Mario Mandżukić strzelił przypadkową bramkę samobójczą, przez co Chorwacja przegrywała 0:1.

Piłka nożna. Wisła Kraków dostanie pieniądze dzięki Marcelo?

Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy i ekspert TVP, bardzo ostro ocenił zachowanie Griezmanna. - Niewiele jest gorszych rzeczy w piłce nożnej niż sytuacja, gdy w finale mistrzostw świata znany piłkarz stosuje haniebny chwyt dla osiągnięcia celu. Antoine Griezmann stał się autorem jednego z najsłynniejszych oszustw w historii piłki nożnej. I najważniejszego, bo to oszustwo pomogło Francji zdobyć pierwszą bramkę i tytuł mistrza świata - napisał w swoim tekście na stronie TVP Sport.

Piłka nożna nie widziała takiego oszustwa

- Oszustwo Griezmanna miało zdecydowanie największą ze wszystkich oszustw piłkarskich oglądalność na żywo, co czyni je również najbardziej bezczelnym oszustwem w historii piłki nożnej. Kilka powtórek telewizyjnych tej sytuacji nie pozostawia bowiem żadnych wątpliwości. Griezmann oszukał sędziego, rywali, kibiców – oszukał FIFA i wszystkich, którzy wierzyli, że "uczciwa gra" to nie tylko hasło - pisze Rostkowski porównując oglądalność finału Francja - Chorwacja z "ręką Boga" Diego Maradony w 1986 roku czy golu dla Francji z Irlandią w 2009 roku, gdy Thierry Henry zagrał ręką.

Juventus nie był pierwszym wyborem Cristiano Ronaldo

Dodatkowo Rostkowski stwierdził, że "symulacja to oszustwo, a symulant to oszust, czyli boiskowy szkodnik – sprawy trzeba nazywać po imieniu".

Lubisz ciekawostki sportowe i niebanalne teksty. Wypróbuj nasz nowy newsletter. Zapraszamy, Łukasz Godlewski i Janusz Sadłowski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.