Infantino potwierdził to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu. Już krótko po wyborze Kataru na organizatora MŚ 2022 zastanawiano się czy turniej będzie mógł się odbyć o swojej tradycyjnej, letniej porze. Wstępne plany FIFA zakładały nawet, że mundial skończy się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nieoficjalnie jako datę finału wpisywano 23 grudnia.
- Miał być mundial z choinką w tle, no i będzie, bo 18 grudnia to przecież już też czas bardzo przedświąteczny – mówi w rozmowie ze Sport.pl Włodzimierz Lubański. - Grałem na mundialu [w 1978 roku], bardzo wiele mistrzowskich turniejów obejrzałem i oczywiście nie było takiego, który toczyłby się w grudniu – dodaje jeden z naszych najwybitniejszych piłkarzy w historii. - Sprawa jest wyjątkowa, ale wszyscy wiemy, że związana z temperaturami, jakie panują w tamtym regionie świata. Podjęto taką decyzję na pewno wyłącznie ze względu na łatwiejsze warunki atmosferyczne, które piłkarze i kibice będą mieli w grudniu. Skoro wybrano Katar na organizatora, to trzeba było też podjąć taką decyzję, by mundial tam rozegrać właśnie grudniu, a nie latem – przekonuje Lubański.
Oczywiście mistrz olimpijski z Monachium z 1972 roku zauważa, że rozegranie mundialu w takim terminie spowoduje ogromne zamieszanie w rozgrywkach ligowych i w klubowych rozgrywkach międzynarodowych. – Pewnie, że będzie bałagan. Ale wszyscy dostali informację z czteroletnim wyprzedzeniem po to, by jakoś spróbowali ten 2022 rok zaplanować. Naturalnie nie da się trudności całkowicie pokonać, nikt nie wymyśli czegoś, co pozwoli uniknąć bardzo długiej przerwy w już zaawansowanej fazie sezonu. Ale trudno, po prostu trzeba będzie się dostosować – kończy Lubański.