Od dziesięciu lat Messi i Ronaldo przekazują sobie Złotą Piłkę z rąk do rąk. Ich dominację próbowali przerwać Xavi, Iniesta, Sneijder i Ribery. Wszyscy bezskutecznie. Wygrana Modricia, zdaniem „La Gazetta dello Sport”, byłaby rekompensatą za niesprawiedliwe decyzje w 2010 czy 2012 roku.
Chorwat może mieć w tej walce solidne argumenty. Na mundial przyjechał po świetnym sezonie w Realu Madryt, zwieńczonym zwycięstwem w Lidze Mistrzów. W Rosji też gra bardzo dobrze. Po czterech dotychczasowych meczach, dwa razy wybierany był ich najlepszym zawodnikiem. Ma też na koncie dwa gole, a co najważniejsze jego drużyna myślami jest już w półfinale.
PAVEL GOLOVKIN/AP
To sukcesy, o których główni rywale do tej nagrody mogą tylko pomarzyć. Messi o mistrzostwach świata będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Dowodzona przed niego Argentyna wygrała tylko jeden mecz i odpadła po spotkaniu z Francją. Piłkarz Barcelony został w tym meczu przyćmiony przez młodego Mbappe. Dla Ronaldo pakowanie walizek tuż po wyjściu z grupy też było wstydliwe. Cztery zdobyte bramki tylko nieznacznie poprawiają ocenę jego występów.
Co cztery lata podnoszony jest argument, że w roku mundialu indywidualne nagrody dla piłkarzy, powinny być odzwierciedleniem ich postawy podczas turnieju. Dlatego po latach trudno pogodzić się ze zwycięstwem Messiego w 2010 roku, choć to Iniesta kilka miesięcy wcześniej został mistrzem świata. Podobnie było po mundialu w Brazylii, gdy trzecie miejsce Manuela Neuera odebrano jako niesprawiedliwe.
Denis Czeryszew: pół-Rosjanin, pół-Hiszpan. Pół-piłkarz, pół-pech
Abstrahując od trofeów wygrywanych z zespołem, a skupiając się tylko na grze Modricia, kapitanowi Chorwatów trudno cokolwiek zarzucić. Ktoś trafnie opisał jego grę twierdząc, że potrafi bronić jak „szóstka” i rozgrywać jak „dziesiątka”. W środku pola niełatwo wyobrazić sobie kogoś lepszego i bardziej wszechstronnego.
Dzięki temu swobodę w ustalaniu taktyki ma Zlatko Dalić. Modrić, mecz przeciwko Rosji rozpoczął grając dużo głębiej niż w poprzednich spotkaniach. Tak, jak w pierwszym meczu na mundialu, ustawiony był tuż obok Rakiticia. Wymiennie odbierali piłkę od środkowych obrońców. Przed nimi ponownie znalazło się miejsce dla Andreja Kramaricia – strzelca wyrównującego gola.
REBECCA BLACKWELL/AP
W pierwszej połowie magii ze strony pomocnika Realu Madryt było mało. Zarządzał grą swojej drużyny. Przez jego nogi przechodziła niemal każda akcja Chorwatów, ale dopiero po zmianie stron udało się w pełni wykorzystać jego potencjał ofensywny. Po wejściu na boisko Brozovicia ustawił się bliżej Mario Mandzukicia.
Modrić wykonał najwięcej podań spośród wszystkich piłkarzy na boisku i zachował przy tym blisko 90 proc. skuteczność. Cztery razy stworzył swoim partnerom dogodną okazję do zdobycia gola. Nikt z jego drużyny nawet nie zbliżył się do tego wyniku. Mecz skończył z asystą. W dogrywce dokładnie dośrodkował piłkę z rzutu rożnego prosto na głowę Domagoja Vidy. Rosjanie odpowiedzieli na tego gola i do wyłonienia ostatniego półfinalisty potrzebne były rzuty karne.
Mundial 2018. Mecze półfinałowe MŚ. Kiedy i kto gra
Chorwaci przygotowywali się do dogrywki. Ustawili się bardzo blisko siebie tworząc koło. W jego środku znalazły się najważniejsze osoby w zespole – selekcjoner Dalić i kapitan Modrić. Gdy pokazały ich kamery głośno krzyczał ten drugi. Motywował swoich kolegów.
Przed konkursem jedenastek było identycznie. Najpierw mówił, później uściskał jeszcze Subasicia i wziął wreszcie spawy w swoje ręce.
Chorwaci wygrywają po serii rzutów karnych! Mario Fernandes dał nadzieję, a później ją odebrał
Do piłki podszedł jego trzeci. Był remis, bo bezpośrednio przed nim w bramkę nie trafił Mario Fernandes. Modrić uderzył identycznie, jak w pierwszym meczu w Rosji, przeciwko Nigerii. W prawy dolny róg bramki. Odwrotnie niż wtedy, gdy zatrzymał go Kasper Schmeichel. Akinfiejew wyczuł jego intencje, odbił piłkę, ale ta szczęśliwie wpadła do bramki. Chorwaci okazali się mocniejsi psychicznie i zagrają z Anglią w półfinale.
Modrić zrobił kolejny krok w stronę mistrzostwa świata i Złotej Piłki. Jeśli uznamy, że będzie to konkurs dla najlepszego piłkarza – ma duże szanse. Jeśli konkurs popularności – pewnie Messi i Cristiano są faworytami. Jeśli natomiast jest to plebiscyt sympatii – Modrić będzie bezkonkurencyjny.