Mistrzostwa świata 2018. Harry Kane bez gola - walka o tytuł króla strzelców nadal trwa

Pierwszą bramkę zdobył Harry, drugiego gola dołożył piłkarz Tottenhamu. Wbrew przypuszczeniom ani razu na listę strzelców nie wpisał się Harry Kane. Kapitana Anglików wyręczyli koledzy - Maguire i Alli. Walka o tytuł króla strzelców wciąż nie jest rozstrzygnięta.

Wniosek z tego mundialu - jeden zawodnik to za mało

Kane niemal w pojedynkę wprowadził swój zespół do ćwierćfinału. Z jednej strony to postawa wzbudzająca szacunek, ale paradoksalnie był to też główny zarzut wobec Anglików. Obawiano się, że jeśli drużyna dalej będzie zależna tylko od jednego piłkarza, to podzieli los Portugalii i Argentyny, które odpadły przez słabszy dzień swoich liderów.

Anglicy w grupie męczyli się z Tunezją i dopiero w końcówce Kane przesądził o ich zwycięstwie. Z Panamą skutecznie egzekwował dwa rzuty karne i sprzyjało mu szczęście, gdy kopnięta przez Loftus-Cheeka trafiła w jego nogi, zmieniła tor lotu i wpadła do siatki.

Ostatni grupowy mecz spędził na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się przeciwko Kolumbii i znów był kluczowy – dwa wykorzystane karne (jeden podczas meczu, drugi w konkursie) pozwoliły Anglii zagrać w ćwierćfinale mistrzostw świata.

>> Harry Maguire i Dele Alli wprowadzają zespół Garetha Southgate'a do półfinału!

Uniezależnili się od Kane’a

Szwecję udało się pokonać bez goli największej gwiazdy. Bramki głową zdobyli obrońca Maguire i Dele Alli. W żadnym z trafień Kane nie miał udziału. Mało tego, przez cały mecz nie oddał ani jednego celnego strzału. Jedyna próba skończyła się niepowodzeniem, bo po sytuacyjnym strzale, piłka minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów.

Kane przeciwko Szwecji grał głębiej niż w poprzednich meczach. Przez cały czas miał przed sobą irytującego nieskutecznością Raheema Sterlinga i to na jego chwałę pracował dziś kapitan Anglii. Często wdawał się w fizyczne starcia z obrońcami, po których często był faulowany.

Wrażenie na wnikliwych kibicach mogły zrobić doskonałe przerzuty, którymi Kane rozciągał defensywę rywala. Z czterech długich podań, trzy trafiły do celu. To warta zauważenia cecha, bo rzadko napastnicy mogą zaimponować w taki sposób.

>> Jordan Pickford, czyli angielski bohater na mundialu

Gola nie strzelił, więc korony przymierzać jeszcze nie może

Po meczu Belgii z Brazylią zewsząd spływały pochwały dla Romelu Lukaku. Napastnik Belgów na mundialu strzelił cztery gole i wydaje się być najpoważniejszym rywalem dla Kane w walce o miano najlepszego strzelca MŚ w Rosji. W ćwierćfinale asystował, ale gola nie strzelił, więc Kane miał doskonałą szansę odskoczyć w klasyfikacji.

Anglik ma w swoim dorobku sześć bramek. Tyle samo w 1986 roku zdobył Gary Lineker, co jest najlepszym wynikiem w całej historii angielskiej piłki. Przeciwko Szwecji nie udało się pokonać bramkarza rywali, ale Kane na pewno będzie miał jeszcze dwie szanse na poprawę tego rezultatu. Dotychczasowy wynik i tak jest na tyle dobry, że w 11 z 20 ostatnich mistrzostw świata zapewniał tytuł najlepszego strzelca.

Lubisz ciekawostki sportowe i niebanalne teksty? Wypróbuj nasz nowy newsletter. Zapraszamy, Łukasz Godlewski i Janusz Sadłowski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.