Argentyna przegrała w sobotnie popołudnie z Francją 3:4 i odpadła z dalszej rywalizacji o wygranie mistrzostwa świata.
Jedną z najbardziej krytykowanych osób w kadrze Albiceleste jest jej selekcjoner Jorge Sampaoli, o którym niemal od początku mundialu mówiło się, że stracił posłuch w szatni i zawodnicy nie słuchają jego poleceń. Atmosfera oraz zaufanie do trenera na tyle podupadło, że nawet nie decydował, kto znajdzie się w składzie.
Do tej sytuacji odniósł się Eric Cantona w swoim cyklu "Komisarz Futbolu". - Może Lionel Messi nie jest najlepszy na świecie, ale na pewno to on był trenerem. Kiedy Sampaoli zapytał Messiego o pozwolenie na wprowadzenie Aguero, nie było już wątpliwości, kto jest prawdziwym bossem - stwierdził Cantona.
- Właściwie to Sampaoli był bramkarzem przed dyskoteką, który nie decydował, kto wchodzi, a kto nie - zakpił Francuz nawiązując do stylu argentyńskiego trenera, który faktycznie przypominał bramkarza z nocnego klubu. Sampaoli jest łysy, ma wytatuowane przedramiona, a w meczu z Chorwacją ten wizerunek dopełniał obcisły t-shirt i błyszcząca marynarka.
Na razie nie ma żadnej oficjalnej informacji co do przyszłości Sampaolego w reprezentacji Argentyny. Sam zainteresowany również nie złożył jasnej deklaracji odnośnie dalej pracy z kadrą. - To bardzo bolesne być poza mundialem, ale teraz nie chcę odpowiadać na pytanie o przyszłość. Mogę tylko powiedzieć, że zawsze chciałem być na tym miejscu. Ale w tym momencie frustracja jest zbyt duża, by móc o tym mówić - skomentował.
Francja wygrała z Argentyna 4:3 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. W tej fazie rozgrywek zagra z Urugwajem.