Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Jacek Ziober: Messi w stu rolach to za mało, Ronaldo doznał zaćmienia umysłu

- Jeżeli Argentyna znów się prześlizgnie, to znów jakimś cudem. Messi w stu rolach to będzie na Francję za mało - mówi Jacek Ziober, były reprezentant Polski i piłkarz Montpellier. Ziober uważa, że sobota może być ostatnim dniem na mundialu w Rosji i dla Messiego, i dla Cristiano Ronaldo, którego Portugalia zmierzy się z Urugwajem. - Ronaldo cenię i lubię, ale to nie znaczy, że mam być nieobiektywny. Z Iranem doznał zaćmienia umysłu, powinien dostać czerwoną kartkę i w 1/8 finału nie grać - mówi Ziober

Łukasz Jachimiak: Francja czy Lionel Messi?

Jacek Ziober: Patrząc na postawę Argentyny, rzeczywiście trzeba pytać tylko o Messiego. Francuzi mają kilku świetnych zawodników przygotowanych do tego mundialu i tworzą drużynę, którą stać na sukces. Na pewno będę za Francją. Przyjemniej się na nią patrzy. Sentyment do niej też mam, bo kilka lat grałem w Montpellier. Ale przede wszystkim oni mają większe umiejętności, również techniczne, zrównoważony pierwszy skład z ławką rezerwowych, nawet do tego stopnia, że mogliby wystawić dwie drużyny. Siła jest po stronie Francji. Jeżeli Argentyna znów się prześlizgnie, to znów jakimś cudem.

„Znów” mówi Pan w odniesieniu do meczu Argentyny z Nigerią, wygranego w ostatniej chwili i dającego wyjście z grupy?

- Przecież ten Rojo oddał strzał życia prawą nogą, o której wszyscy mówią, że ma ją tylko do podpierania.

W meczu z Nigerią przebudził się Messi. Jedna bramka w trzech meczach to jak na niego mało, ale strzelił naprawdę pięknie, a poza tym golem też grał dużo lepiej niż z Islandią i Chorwacją.

- To prawda, ale generalnie kolejny raz okazuje się, że w klubie może coś wyglądać świetnie, ale na reprezentację nie zawsze ma to przełożenie. Argentyna nie ma drużyny, to nie Barcelona. Nawet nie da się powiedzieć, że Argentyna liczy na dwóch-trzech zawodników. Gdyby tak było, to Messi miałby z kim pograć. Ale Argentyna czeka tylko na to, co zrobi Messi.

Do tego stopnia, że już nawet prowadzący kadrę Jorge Sampaoli pyta Messiego kogo wpuścić na boisko, a koledzy zbierają się wokół swojego lidera i czekają na jego wskazówki dotyczące gry.

- Dokładnie, widziałem to. Przykro patrzeć na taką bezradność wielkiej przecież reprezentacji. Moim zdaniem na Francję Messi w stu rolach to będzie za mało. Francja też ma gwiazdy, ale tam trener Deschamps potrafi sprawić, że one razem działają, że tworzą fajny zespół. Opieranie się na jednym człowieku jest niezdrowe i nie może dać dużego wyniku. Możliwość rotacji, która nie obniża poziomu gry - to jest niesamowita siła.

Myśli Pan, że sobota może być dniem, w którym z mundialem pożegnają się i Messi, i Cristiano Ronaldo?

- Jest to możliwe, bo Portugalia też nie jest faworytem, Urugwaj gra bardzo dobrze. Moim zdaniem jedna z tych gwiazd odpadnie na pewno. Myślę o Messim. Ronaldo ma większe szanse, żeby grać dalej.

Powinien w ogóle grać z Urugwajem po tym co zrobił w końcówce meczu z Iranem?

- Oczywiście, że za uderzenie rywala należała mu się czerwona kartka. Bez dwóch zdań. Mam nadzieję, że on sobie zdaje sprawę z tego, że następny taki wybryk już mu nie ujdzie płazem. A nawet mniejszy. Każde jego nieodpowiednie zachowanie tym razem będzie już surowo ukarane, bo na pewno sytuacja z meczu z Iranem została przez sędziów przeanalizowana. Tam arbiter popełnił zadziwiający błąd. Obejrzał powtórkę, a i tak dał tylko żółtą kartkę za niesportowe zachowanie, które powinno się skończyć dyskwalifikacją co najmniej na dwa mecze.

I mówi to Pan jako kibic Realu i fan talentu Ronaldo?

- Od lat kibicuję „Królewskim”, a Ronaldo cenię i lubię. Ale to nie znaczy, że mam być nieobiektywny. Tak samo bym mówił, gdyby to zrobił Robert Lewandowski. Niestety, Ronaldo doznał chwilowego, ale całkowitego zaćmienia umysłu.

Możliwe, że mimo prowadzenia Portugalii był zdenerwowany, bo zmarnował rzut karny, przez co nie dogonił Harry’ego Kane’a w klasyfikacji najlepszych strzelców turnieju?

- Na to wygląda. Ronaldo nie jest przyzwyczajony, że coś mu nie wychodzi, więc był sfrustrowany, no i tę złość wyładował. Szkoda, że w taki sposób.

Na koniec zagadka: Ronaldo strzelił na mundialach siedem goli, a Messi sześć – po ile z nich zdobyli w fazie pucharowej?

- No nie wiem, pewnie po tyle samo?

Jeden zero i drugi zero.

- Ojej! Naprawdę żaden nie strzelił poza grupą? Nie do pomyślenia. Długo bym strzelał, gdyby dał mi pan jeszcze chwilę, ale takich strzałów bym nie wymyślił. Wychodzi na to, że obaj mają coś do udowodnienia. Dobrze, początek 1/8 finału na MŚ w Rosji szykuje nam się jeszcze ciekawiej niż myślałem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.