Mistrzostwa świata 2018. Japonia - Polska. Łukasz Fabiański: Za ostatnie minuty wielkie sorry dla kibiców

- Za ostatnie minuty tego meczu wielkie "sorry" z naszej strony. Nie powinniśmy tak robić - powiedział po meczu z Japonią, Łukasz Fabiański.

Polska pokonała Japonię 1:0 w ostatnim meczu podczas mundialu w Rosji. Jedynego gola dla naszej reprezentacji strzelił Jan Bednarek. Chociaż zespół Adama Nawałki zanotował pierwszą i jedyną wygraną na tych MŚ, to nie z tego zapamiętamy spotkanie w Wołgogradzie.

W 82. minucie, gdy Polacy prowadzili 1:0, w drugim meczu Kolumbia prowadziła 1:0 z Senegalem. Wtedy Japończycy i Senegalczycy mieli tyle samo punktów w grupie, jednak to Azjaci byli jedną nogą w 1/8 finału, bo premiowała ich klasyfikacja fair play.

We wspomnianej 82. minucie zaczęło się dziać coś niesamowitego i żenującego. Japończycy zaczęli wymieniać na własnej połowie krótkie podania, a Polacy nawet nie próbowali jej odebrać. Jak pokazują statystyki, w tym czasie Azjaci zanotowali aż 25 proc. skutecznych podań w całym meczu, a Polacy mieli zaledwie jedną skuteczną próbę odbioru!

Żenującą sytuację podsumowało to, co wydarzyło się w ostatnich sekundach. Stojący przy linii bocznej Nawałka pokazywał Kamilowi Grosickiemu, by ten położył się na boisku, przerwał grę tak, by na murawę wszedł oczekujący na zmianę Jakub Błaszczykowski.

Japończycy nie chcieli atakować, a nam to pasowało, bo mieliśmy dobry wynik. W rozmowie z dziennikarzami w Wołgogradzie do sytuacji odniósł się Łukasz Fabiański. - Za ostatnie minuty tego meczu wielkie "sorry" z naszej strony. Nie powinniśmy tak robić - powiedział nowy bramkarz West Hamu United.

Z grupy H awansowały Kolumbia z pierwszego i Japonia z drugiego miejsca. Polacy z trzema punktami zajęli w niej ostatnie miejsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.