Mistrzostwa świata 2018. Polska-Japonia. Przewidywany skład. Mają zagrać Fabiański, Glik i Kurzawa

Selekcjoner Adam Nawałka po raz kolejny zamierza przeprowadzić personalną rewolucję. W meczu z Japonią kolejny raz na murawie zabraknie Jakuba Błaszczykowskiego i Arkadiusza Milika. Szansę mają otrzymać natomiast Łukasz Fabiański, Rafał Kurzawa i Kamil Glik.

W meczach z Senegalem i Kolumbią wystąpiło aż siedemnastu spośród 23 powołanych przez Adama Nawałkę piłkarzy. Tuż przed spotkaniem w Kazaniu selekcjoner zdecydował się na personalną rewolucję, która miała pozwolić reprezentacji Polski podjąć walkę z Kolumbią. Nie udało się i Polacy przegrali 0:3. Wiele wskazuje na to, że w Wołgogradzie 60-letni trener kolejny raz postawi na zmiany i wystawi skład, jaki na murawie jeszcze nigdy się nie spotkał.

Fabiański zadebiutuje na mundialu

Jedną z pierwszych decyzji selekcjonera miało być postawienie na Łukasza Fabiańskiego, który spośród reprezentantów jako jedyny jest na mistrzostwach świata po raz drugi. Dla nowego bramkarza West Ham będzie to więc debiut na mundialu na który czekał aż 12 lat. Na ławce rezerwowych usiądzie natomiast Wojciech Szczęsny, który w dwóch meczach puścił aż pięć bramek. Jedynym golkiperem bez gry na mistrzostwach pozostanie Bartosz Białkowski.

Glik wraca do podstawowego składu

Roszady zobaczymy także w defensywie. Do podstawowego składu wraca Kamil Glik, który aż palił się do gry przed meczem z Kolumbią. Wtedy jednak selekcjoner oświadczył mu, że nie podejmie ryzyka związanego z odnowieniem się kontuzji, której ślady podobno wciąż widać podczas ostrzejszych boiskowych interwencji stopera Monaco. Teraz jednak Nawałka i Glik uznali, że nadszedł czas na trudną decyzję. Szczególnie, że w meczu z Japonią nie będzie niezbędna zwrotność potrzebna przy wysokim pressingu, jakim chciano zaskoczyć Kolumbię.

Zaskakujący duet

Niespodzianką będzie fakt, że partnerem Gika na środku defensywy ma być Jan Bednarek, a nie Michał Pazdan. Tak przynajmniej wynika z treningów. Oznaczałoby to, że przeciwko Japonii Polacy wrócą do bazowego ustawienia 4-4-1-1- i zagrają z czwórką z tyłu. Bocznymi obrońcami będą Łukasz Piszczek i Maciej Rybus, choć jego może zastąpić Artur Jędrzejczyk.

Wraca Grosicki, debiutuje Kurzawa

Największym wygranym ostatnich dni jest Rafał Kurzawa, który bardzo dobrze prezentował się na treningach w Soczi. Skrzydłowy (do niedawna Górnika Zabrze, dziś ma kartę na ręku i czeka na nowy klub) wywalczył miejsce w składzie kosztem Jakuba Błaszczykowskiego. Po raz drugi szansę ma dostać Kamil Grosicki, który po tym, jak usiadł na ławce z Kolumbią, aż kipiał sportową złością. Na niespodziewany wybór selekcjonera odpowiedział na treningach na których wręcz unosił się nad boiskiem. Dzięki temu wybiegnie na boisko w Wołgogradzie.

Pomoc uzupełni Grzegorz Krychowiak, który jako jeden z nielicznych (obok Macieja Rybusa, Łukasza Piszczka, Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego) ma szansę zagrać w podstawowym składzie we wszystkich trzech meczach, a także waleczny Jacek Góralski.

Lewandowski i Zieliński nie do ruszenia

W ofensywie selekcjoner jest konserwatywny. Tak jak w pierwszym i drugim meczu w ataku rywali mają straszyć Robert Lewandowski i Piotr Zieliński. O ile wstawienie do jedenastki kapitana nie jest żadną niespodzianką, o tyle pomocnik Neapolu należy na mistrzostwach do najsłabszych reprezentantów Polski. Udanymi eliminacjami mundialu i świetną grą w Serie A wywalczył sobie jednak wielkie zaufanie Nawałki, które wciąż procentuje. Szkoleniowiec chce jednak, aby w ustawieniu 4-4-1-1 Zieliński pełnił rolę Arkadiusza Milika z poprzednich lat. Milik nie jest natomiast gotowy na 90 minut, a i jego forma pozostawia wiele do życzenia.

Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Japonią według Sport.pl:

Łukasz Fabiański – Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus – Kamil Grosicki, Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Rafał Kurzawa – Piotr Zieliński – Robert Lewandowski

Przewidywany skład Polski na mecz z JaponiąPrzewidywany skład Polski na mecz z Japonią Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA