"Wideo-komicy" - czytamy na portalu "Aftonbladet". Natomiast portal expressen.se napisał, że: "Szwecja została okradziona".
Błąd Marciniaka?
Szwedzi, którzy zanotowali bardzo nerwowy początek, otrząsnęli się dopiero po niecałym kwadransie i zaczęli skuteczniej zakładać pressing. Wysokie podejście do rywali popłaciło. Pod presją przeciwników błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Antonio Ruediger, a Skandynawowie ruszyli z błyskawicznym kontratakiem, wypuszczając prostopadłym podaniem na wolne pole Marcusa Berga. W sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem napastnik uderzył prosto w golkipera, ale był jednocześnie atakowany agresywnie przez Jerome'a Boatenga. Szwedzi domagali się podyktowania karnego, jednak sędziujący zawody Szymon Marciniak stwierdził, że przewinienia nie było.
Arbiter był bardzo pewny swojej decyzji i nie zdecydował się na użycie VAR-u. Powtórki nie rozwiały wątpliwości, a większość ekspertów jest zdania, że polski sędzia popełnił błąd, nie dyktując jedenastki.
Szczegółową analizę pracy Marciniaka przeczytacie TU. A co pisały niemieckie media? 'Uciekliśmy głową spod topora' - więcej znajdziecie TU.