Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Polska - Senegal. Wojciech Szczęsny bardzo ostro oceniony przez ojca

- Nasz bramkarz wybrał się chyba na przebieżkę do kiosku z napojami wyskokowymi - powiedział Maciej Szczęsny, ekspert TVP, o zachowaniu swojego syna Wojciecha w meczu z Senegalem (1:2).

Polacy przegrali, a drugi gol dla Senegalu był kulminacją błędów: począwszy od Grzegorza Krychowiaka, przez Jana Bednarka, po Szczęsnego.

- Bramkarz Juventusu zdecydowanie za wcześnie i za daleko wyszedł poza pole karne. Jak pokazują powtórki Niang miał przed sobą trudną do opanowania piłkę, za jego plecami wciąż pozostawał Bednarek. Szczęsny z powodzeniem mógłby interweniować w polu karnym, uprzedzając Nianga, który do piłki miał spory dystans. - napisał Konrad Ferszter analizując feralną sytuację.

- Cały zespół poruszał się w jednostajnym tempie pociągu kolejowego linii Pilawa - Tłuszcz. Przykre, że nawet taki zespół jak Senegal, wyglądał na tle Polaków na zespół bardziej zgrany, cwany, dojrzały, potrafiący lepiej wykorzystywać słabości sędziego oraz rywala - mówi Szczęsny.

- Druga bramka to już absolutne kuriozum. Krychowiak w zupełnie niegroźnej sytuacji zagrywa do tyłu "balonik", który przelatuje pod nosem Bednarka. Ten jednak, jak niczego nieświadoma zebra, tego, że zbliża się szybki lampart, zlekceważył sytuację, nie dostrzegł rywala. Sędzia techniczny z Kataru wpuścił go w niewłaściwej sytuacji na boisko. Dopełnieniem wszystkiego była przebieżka naszego bramkarza, chyba do kiosku z napojami wyskokowymi. Wstyd i hańba - powiedział Szczęsny.

Skrytykował również sędziego z Bahrajnu, czyli "bardzo silnego piłkarskiego kraju". Stwierdził, że Senegalczycy go "przeczytali" i wykorzystali jego słabości. Cały materiał tutaj.

Bądź na bieżąco z mundialem. Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje

Copyright © Agora SA