Mistrzostwa świata 2018. Dawid Kownacki: Nie jadę po to, by zbierać doświadczenie. Chcę pomóc drużynie i grać

Dla mnie najważniejsza jest drużyna, strzelec bramki nie jest najważniejszy. Nie jest tak, że to ja koniecznie muszę strzelić gola, liczy się efekt końcowy - mówi Dawid Kownacki, który we wtorkowym meczu z Litwą wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy w meczu dorosłej reprezentacji Polski. 21-latek odważnie zapowiada, że do Rosji nie leci tylko po naukę. - Chcę pomóc drużynie, mogę grać.

Pierwszy gol w dorosłej reprezentacji. Wielkie wydarzenie.

- Jeszcze to do mnie dochodzi, na boisku nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale wiem, że to wspaniały moment. Kiedy 50 tys. ludzi skanduje twoje nazwisko, to coś niezwyklego. Dla takich chwil gramy w piłkę. Zdobycie bramki na Stadionie Narodowym to niesamowite przeżycie.

Litwa nie była wymagającym przeciwnikiem.

- Na pewno nie jest to rywal z europejskiego topu, ale z takimi rywalami też się łatwo nie gra. Dla naszych rywali mecz na takim stadionie był wielki przeżyciem, na pewno chcieli się pokazać i postawić nam trudne warunki. Wbrew pozorom nie był to spacerek.

Jesteś zadowolony ze swojego występu?

- Ocenę zostawiam trenerowi, ale dla mnie najważniejsza jest drużyna, strzelec bramki nie jest najważniejszy. Nie jest tak, że to ja koniecznie muszę strzelić gola, liczy się efekt końcowy. Miałem kilka sytuacji, dwie zmarnowałem, ale do trzech razy sztuka - Bartek Bereszyński świetnie mi dograł, pozostało dołożyć nogę.

W ofensywie dużo się dzisiaj działo, często zmienialiście pozycje.

- I dobrze to wyglądało. Taka gra to ogromne utrudnienie dla przeciwnika, są momenty, kiedy nie wie jak się ustawić i się gubi.

Przybliżyłeś się tym występem do gry na mundialu?

- Pokazałem trenerowi, że może na mnie liczyć, jestem gotowy. Nie jadę tylko po to, by zbierać doświadczenie, chcę pomóc drużynie, mogę grać. Obojętnie na jakiej pozycji, mogę wystąpić na kilku.

Treningi z Robertem Lewandowskim dużo ci dają?

- To jeden z najlepszych napastników na świecie, muszę więc korzystać z okazji podpatrywania i nauki od kogoś takiego. Przyglądam się, jak Robert trenuje, jak się ustawia, strzela. Nie sposób nie skorzystać z takiej okazji, muszę poprawić jeszcze wiele rzeczy, a wiem, że on mi w tym pomoże. Największe wrażenie u Roberta robi gra ciałem i tyłem do bramki. Ja to muszę poprawić, a on to robi doskonale.

Na co musicie uważać w starciu z Senegalem?

- Przede wszystkim na szybkość i przebojowość naszych rywali, którzy mają kilka gwiazd w zespole. Nie będzie to jednak drużyna poukładana taktycznie tak dobrze, jak reprezentacje europejskie, i na tym musimy skorzystać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA