Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W tekście "International Business Times" nie ma ani słowa krytyki pod adresem reprezentracji Polski. To jest rzeczowa informacja o tym, w jaki sposób reprezentacja Polski wykorzystała system rankingowy na swoją korzyść.
Bez żadnej pretensji ani negatywnej oceny.
Sport.pl dopisał do tego tekstu interpretacje, która z oryginalnego tekstu wcale nie wynika.
www.ibtimes.co.uk/how-poland-gamed-fifa-rankings-end-pot-one-2018-world-cup-draw-1647923
To chyba nie zarzut, to stwierdzenie faktu i dowód uznania dla polskiej reprezentacji, ja przynajmniej tak to odbieram.
Zasady były znane wszystkim. Sparingi nie są ani obowiązkowe, ani zakazane - każdy grał tyle, ile chciał.
Anglicy mają całkowitą rację, ze Polska wykorzystała system rankingowy na swoją korzyść.
Ale to bardzo dobrze, na tym również polega rywalizacja sportowa, po to są przepisy w sporcie, żeby w ramach tych przepisów pokonywać przeciwnika - nie tylko biegając po boisku, ale również myśląc i planując przed meczem.
Szanse były równe. Polska jest rozstawiona.
Brawo.
To jest ich problem... Gdybanie po, troche za pozno czy ktos im kazal grac mecze towarzyskie, a jesli juz grali trzeba bylo miec na uwadze wynik i grac o zwyciestwo. Nikt przeciez nie ukrywal w jaki sposob sa naliczene punkty w rankingu Fifa. A Polska :) zaraz po mundialu bedzie Liga Narodow, wiec zderzenie Polskiej Reprezentacji z rzezywistoscia :D a wtedy dopiero beda pisac ...
Obawiam się, że ta relacja robi sztuczną sensację, a nie odzwierciedla tych zagranicznych opinii. Czy krytykują reprezentację Polski, czy raczej system rankingu, który doprowadził do tej sytuacji? "Zarzucają sprytną strategię". Czy coś takiego można określić jako zarzut? Jak to napisali w oryginale? Wiernych tłumaczeń nie ma. Każde tłumaczenie jest interpretacją.
Anglicy od 1966 roku NIC nie wygrali a ciągle uważają się za mistrzów świata i okolic. Kto jak kto ale Anglia nie powinna narzekać, jeden kraj- Wielka Brytania ma cztery reprezentacje "narodowe" więc tak naprawdę to kto kogo robi w bambuko ? Pretensje do Nawałki przypominają powiedzenie o żalu do garbatego ze ma proste dzieci. Kto broni Hiszpanii czy Anglii wygrywać turnieje kwalifikacyjne i tak dobierać przeciwników w meczach towarzyskich aby wygrywać i zdobywać duo punktów. Jak sie chce grać ze słabeuszami to sie punkty traci, jak sie gra z wysoko postawionymi w rankingu FIFA to się punkty zyskuje, nawet w meczach towarzyskich.
Anglicy od 1966 roku NIC nie wygrali a ciągle uważają się za mistrzów świata i okolic. Kto jak kto ale Anglia nie powinna narzekać, jeden kraj- Wielka Brytania ma cztery reprezentacje "narodowe" więc tak naprawdę to kto kogo robi w bambuko ? Pretensje do Nawałki przypominają powiedzenie o żalu do garbatego ze ma proste dzieci. Kto broni Hiszpanii czy Anglii wygrywać turnieje kwalifikacyjne i tak dobierać przeciwników w meczach towarzyskich aby wygrywać i zdobywać duo punktów. Jak się chce grać ze słabeuszami to się punkty traci, jak się gra z wysoko postawionymi w rankingu FIFA to się punkty zyskuje, nawet w meczach towarzyskich.
A co mają do tego wyniki z przeszłości? Poza tym - co to za obsesja z tymi koszykami? Jak jesteś dobry, to wychodzisz i grasz, a nie robisz w gacie, bo jesteś w drugim czy trzecim koszyku. Pierwszy koszyk nie gwarantuje niczego - nadal trzeba wygrywać mecze. Zresztą, rzeczywistość i tak szybko zweryfikuje koszyki.
Nikt nie miał obowiązku grania meczy towarzyskich. Anglicy też nie musieli. A jeżeli szukać winnego to system. Np. w siatkówce do rankingu liczą się tylko ważne turnieje i to najwyżej są punktowane te ogólnoświatowe. Nawet mistrzostwa kontynentalne są nisko punktowane, bo wiadomo, że porównywanie poziomu ME, który jest bardzo wysoki z np. mistrzostwami Afryki jest kuriozum i słabe drużyny mogłyby nabijać punkty. Kolejną słabością rankingu FIFA jest to, że w eliminacjach są grupy większe i mniejsze. Kto ma większą, zagra od razu 2 mecze więcej lepiej punktowane. Ponadto ilość zdobytych punktów zależna jest od tego, na jakie drużyny się trafi. Drużyna mająca przeciwników niekoniecznie słabszych, ale będących niżej w rankingu (a to się zdarza) będzie dostawać mniej punktów niż ta, która gra z drużynami wyżej w rankingu. W siatkówce jest to myślę bardziej obiektywne. Tam jest odpowiednia liczba punktów za dane miejsce. Czyli dużo punktów można zdobyć tylko za osiąganie wysokich miejsc na turniejach. Myślę, że w piłce to te miałoby sens. Gdyby zupełnie nie punktować meczów towarzyskich (neutralne). Dawać punkty za zajęcie konkretnego miejsca na swoich mistrzostwach kontynentalnych + najwięcej punktów za MŚ. Brać konkretną liczbę ostatnich turniejów (konkretną liczbę, a nie wyniki z ostatnich lat, bo np. w Europie mistrzostwa są co 4 lata, a w Ameryce Południowej chyba co 2). I wagować te punkty, najwyższa waga dla turniejów ostatnich, dla starszych niższa i byłoby to bardziej obiektywne. Mecze eliminacyjne wypadałoby jakoś punktować, bo inaczej większość drużyn miałaby 0 punktów, ale powinny to być proporcje, że drużyna niekwalifikująca się do mistrzostw, czy niezajmująca w nich dobrego miejsca nigdy nie będzie mogła prześcignąć drużyn mających osiągnięcia np. za kolejne niedające awansu miejsca w eliminacjach 30 pkt, 30, 20, 5, 2, 1. Za awans na mistrzostwa świata 200 pkt, za dojście do fazy grupowej, 400, za ćwierćfinał 600, półfinał 800, finał 900, mistrzostwo 1000. Za mistrzostwa kontynentalne odpowiednio 2 razy mniej punktów, ze względu na nierówny poziom kontynentów. Za ostatni turniej 100% tych punktów, za przedostatni 50%, za 3 w tył 25%, za 4 w tył 5%. I wtedy zawsze wysoko byłby ten, kto w ostatnim czasie ma najlepsze wyniki na turniejach.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
alexander59
Oceniono 1 raz 1
125 lat zaborów, 5 lat okupacji, 40 lat "komuny"- lata doświadczeń w ogrywaniu "systemu"