Czy Polska wystąpi na przyszłorocznych mistrzostwach świata? Coraz więcej na to wskazuje! Zabraknąć może za to wielu ekip, bez których jeszcze niedawno nie wyobrażalibyśmy sobie takiego turnieju. Zobaczcie sami!
Armando Franca (AP Photo/Armando Franca)
Czy w finałowym turnieju może zabraknąć aktualnych mistrzów Europy? Jak najbardziej! Wiele zależy od samego sytemu eliminacji - z Europy na mundial automatycznie dostaną się tylko zwycięzcy poszczególnych grup. W barażach zagrają ekipy, które zajęły drugie miejsca... z wyjątkiem najgorszej reprezentacji z drugiej pozycji (grup jest dziewięć).
Portugalczycy przegrali pierwszy mecz ze Szwajcarami, prowadzącymi w grupie z kompletem (15) pkt. Zajmujący trzecie miejsce Węgrzy mogą już Cristiano Ronaldo i spółki nie dogonić, ale mistrzom Europy mogą się przecież powinąć nogi w barażu (ale pewnie przejdą po karnych i wygrają mundial). Będzie ciekawie!
Nie ma sensu rozdzielać tych dwóch futbolowych mocarstw, skoro o miejsce na mundialu biją się w jednej grupie! A to oznacza, że ktoś wyląduje w barażach.
Obie drużyny mają po 13 pkt (trzy zwycięstwa i remis między sobą we Włoszech). Tuż za nimi jest Izrael, ale raczej nie ulega wątpliwości, że to Hiszpanie i Włosi zajmą dwa pierwsze miejsca. Tyle że słabszy dzień (albo dwa) mogą zdarzyć się każdemu... Czy ekipie z drugiej pozycji uda się przejść rundę barażową?
Czy można dziwić się zwolnieniu trenera? Reprezentacja Jeszcze Niedawno Uważana za Potęgę (zwana niegdyś Holandią) zajmuje dopiero czwarte miejsce po pięciu rozegranych meczach! Na koncie ma dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki.
Przed rundą rewanżową, Holandia traci dwa punkty do trzeciego i trzy do drugiego miejsca. To jeszcze nie katastrofa, ale Holendrom może być w tej chwili niezwykle trudno nawet o miejsce w barażach...
Fredrik Sandberg / AP
A skoro mowa o drugim miejscu, to aktualnie zajmują je Szwedzi. W ostatnich latach oduczyliśmy się już chyba nazywania ich mocarzami, a do tego z gry w kadrze zrezygnował Zlatan Ibrahimović, ale... to przecież Szwedzi! Obecnie zajmują miejsce barażowe (a wiemy już, czym to grozi), ale Bułgaria jest tylko punkt za nimi. Do tego dochodzą wspomniani wyżej Holendrzy...
A kto prowadzi w Grupie H? Francja! Ma trzy punkty więcej od Szwecji.
To może być wielka sensacja w Ameryce Południowej! Walka w tamtejszych eliminacjach (dziesięć drużyn, każdy z każdym - mecz i rewanż) jest niezwykle zażarta! Na mundial dostaną się cztery najlepsze ekipy, a piąta zagra w barażu. Na cztery kolejki przed końcem, Argentyna zajmuje właśnie owo piąte, problematyczne miejsce.
Jasne, można twierdzić, że baraż z najlepszą drużyną Oceanii (zapewne, Nową Zelandią) nie byłby dla Argentyny wielkim wyzwaniem... ale niespodzianki się zdarzają. A przecież Argentyńczycy mają tylko dwa punkty przewagi nad szóstą drużyną eliminacji (i jeden straty do trzeciej i czwartej).
Może to żadna futbolowa potęga, ale chyba trudno wyobrazić sobie mistrzostwa świata bez udziału Amerykanów. A reprezentanci USA radzą sobie w finałowej rundzie eliminacji nader kiepsko.
Na kolejkę przed półmetkiem rywalizacji, w grupie liczącej sześć zespołów, Amerykanie zajmują czwarte miejsce (i mają tyle samo punktów co piąta drużyna, Honduras). Awans wywalczą trzy najlepsze ekipy. Czwarta... zagra w barażach, oczywiście. A tam czekać na nią będzie... zwycięzca barażu w strefie azjatyckiej. Na trzy mecze przed końcem rywalizacji byłyby to Uzbekistan lub Australia. Wcale nie takie łatwe zadanie!
Pamiętacie taką rodzącą się piłkarską potęgę, która wielkich turniejów z reguły nie opuszcza, a obecnie buduje sobie wielką ligę, ściągając mniejsze lub większe gwiazdy za gigantyczne pieniądze? Tę, która ma narodowy plan i chce w przyszłości zawojować (i zorganizować) mundial? Tak, chodzi o Chiny.
O te same Chiny, których szanse na awans na rosyjskie MŚ są mizerne. Chińczycy mają zaledwie pięć punktów po siedmiu kolejkach! Do wstępniebarażowego miejsca tracą siedem punktów, a do rozegrania mają już tylko trzy mecze! Szanse? Czysto matematyczne.
Na koniec, lądujemy w Afryce, gdzie sprawa jest akurat wyjątkowo przejrzysta. Pięć grup po cztery zespoły, na mundialu zobaczymy tylko grupowych zwycięzców.
Największą niespodzianką będzie ewentualny brak Kamerunu - tegorocznego zwycięzcy Pucharu Narodów Afryki. Kameruńczycy zaczęli rywalizację od dwóch remisów, podczas gdy Nigeryjczycy mają na koncie dwa zwycięstwa! Teraz Kamerun czeka trudne spotkanie w Nigerii. Jeśli lider znowu wygra, sytuacja zrobi się dramatyczna.
Kiepsko wygląda też sytuacja Ghany. Jeden punkt przy trzech Ugandy i sześciu Egiptu nie wróży niczego dobrego.
Najciekawiej może być jednak w Grupie D, gdzie RPA (cztery punkty) przegrywa bilansem bramkowym z Burkina Faso, a na trzecim miejscu czai się mający tylko jeden punkt mniej Senegal!