Ekstraklasa. Eksperci typują najważniejsze rozstrzygnięcia. Kto będzie mistrzem?

W związku ze startem LOTTO Ekstraklasy poprosiliśmy ekspertów - byłych piłkarzy, trenerów i dziennikarzy, o przedsezonowe prognozy. Pytaliśmy o kwestię mistrzostwa, ewentualnych rozczarowań i zaskoczeń. "Czy nadchodzący sezon będzie lepszy od poprzedniego?" - to pytanie wywoływało albo śmiech albo dłuższe milczenie.
20.05.2018 Poznan , Inea Stadion . Mecz ekstraklasy : Lech Poznan - Legia Warszawa . 
Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta 20.05.2018 Poznan , Inea Stadion . Mecz ekstraklasy : Lech Poznan - Legia Warszawa . Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta PIOTR SKÓRNICKI

Kto będzie mistrzem?

Kamil Kosowski: Największe szanse na mistrzostwo będzie miał oczywiście klub najbogatszy, czyli Legia Warszawa, która sprowadziła przecież Carlitosa. To ogromne wzmocnienie, zawodnik, który przerasta naszą ligę. O nim wszyscy wszystko wiedzą, podobnie jak o tym, że Legia to drużyna z największymi szansami na wygranie ligi. Tak naprawdę powinna to zrobić bardzo łatwo.

Krzysztof Marciniak: Postawię na Jagiellonię, bo od kilku lat konsekwentnie i rozsądnie budują klub. W poprzednich sezonach byli blisko pierwszego miejsca. W tym okienku się nie osłabili, więc zespół jest mocny.

Robert Podoliński: Patrząc jakich transferów dokonała Legia, to pewnie ona. Kupili wszystko, co było najlepszego w naszej lidze. Mnie najbardziej cieszy transfer Mateusza Wieteski. Nie skreślam też Jagiellonii.

Tomasz Lach: Jagiellonia, bo ma stabilny skład i wicemistrzostwa za sobą. Rzadko też się zdarza, że ktoś zdobywa mistrzostwo trzy razy z rzędu, a przed takim wyzwaniem staje Legia.

Maciej Żurawski: Trudno powiedzieć, bo ta liga już nie raz nas zaskakiwała, ale patrząc na wzmocnienia to należy wskazać Legię. Blisko będą Jagiellonia i Lech, ale ostatecznie wygra Legia.

Mateusz Januszewski: Trudno o inną odpowiedź niż Legia. Wydaje się, że przewaga nad resztą ligi wzrasta, przynajmniej "na papierze". Takiej mocy ofensywnej nie ma żaden inny zespół. Głównym konkurentem może się okazać Jagiellonia, jeśli nie straci kluczowych graczy w trakcie sezonu.

Kto największym rozczarowaniem?

Kamil Kosowski: Teraz ciężko powiedzieć. Duże wymagania stawia się przed Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok. Jeżeli, któryś z tych zespołów będzie na początku w dole tabeli, to z pewnością będzie to rozczarowanie. Już europejskie puchary pokazują, że nie jest dobrze, rozczarowań może być więc wiele, ale przed pierwszą kolejką trudno je przewidzieć.

Krzysztof Marciniak: Może Wisła Kraków, bo klub jest na ostrym zakręcie. Po ostatnim sezonie wydawało się, że to, co najgorsze jest już za nimi, ale latem wypadły kolejne trupy z szafy. Jest rozłam między zarządem i kibicami. Czkawką może się Wiśle odbić stawianie przez ostatnie 1,5 roku na Hiszpanów, z których teraz został tylko Jesus Imaz. W tym samym czasie nie wypromowano żadnego "swojego" piłkarza. Myślę, że będą w dolnej ósemce.

Robert Podoliński: Po prostu nie wiem. Pomidor.

Tomasz Lach: Wydaje mi się, że będzie to Wisła Kraków. Od problemu finansowego, przez wymianę kadry z hiszpańskiej na polską, po zagadkowego trenera, który nie ma doświadczenia - wszystko może wskazywać na problemu tego klubu w tym sezonie.

Maciej Żurawski: Pierwsze mecze już nam to pokażą. Może któryś z beniaminków?

Mateusz Januszewski: To może być bardzo trudny sezon dla Górnika Zabrze, który stracił co najmniej trzy "zęby trzonowe" przed sezonem i trudno dostrzec kandydatów do ich zastąpienia.

Górnik Zabrze - Zaria Balti 1:0 Górnik Zabrze - Zaria Balti 1:0 JAN KOWALSKI

Kto pozytywnie zaskoczy?

Kamil Kosowski: Co roku mówimy o tym, że odbudowuje się Śląsk, Lechia. Wiele osób liczy też na Pogoń Szczecin, ale co roku jest tak samo. Trzeba zaczekać miesiąc, zobaczyć kilka spotkań, dopiero wtedy ocenimy transfery, przygotowania i całą resztę. Może warto spojrzeć na zespoły, które awansowały z I ligi. Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec, które mogą zaskoczyć, niesieni i zbudowani postawą Górnika Zabrze, który w ubiegłym sezonie pokazał, że można. To zespoły mające dobrych trenerów, więc fajnie byłoby, gdyby osiągnęły coś większego. Chciałbym też zobaczyć Pogoń na miarę tego, o czym mówimy od kilku lat.

Krzysztof Marciniak: Nie zdziwię się, jeśli to będzie jeden z dwóch klubów z północy. Pogoń Szczecin albo Arka Gdynia. Pogoń, bo praca Kosty Runjaicia już wiosną dawała dobre rezultaty i jeśli unikną tak fatalnego startu jak ostatnio to powinni powalczyć o coś więcej. Natomiast, jak patrzę na ruchy transferowe Arki, to wydaje mi się, że wymiana kilku ogniw z przodu uatrakcyjni ich grę. W meczu Superpucharu z Legią zrobili na mnie dobre wrażenie.

Robert Podoliński: Wiele lat znam się z Darkiem Dźwigałą, wiem jak pracuje, więc liczę, że będzie to Wisła Płock. Drugim takim zespołem, który może zaskoczyć wydaje mi się Pogoń Szczecin.

Tomasz Lach: Wydaje mi się, że Miedź Legnica, bo oni beniaminkiem są jako klub, ale piłkarze, których mają w składzie, są gotowi do gry w Ekstraklasie. I nie wiem, czy kogoś to zaskoczy, ale Cracovia zajmie dużo lepsze miejsce niż w poprzednim sezonie.

Maciej Żurawski: Zagłębie Lubin ma nowego dyrektora sportowego - Michała Żewłakowa i wydaje mi się, że to pozytywnie wpłynie na zespół. Zresztą, Zagłębie już kilka razy takim zaskoczeniem było. Moim zdaniem mogą powalczyć o europejskie puchary. Duże rewolucje zachodzą w Wiśle Kraków - na wielu szczeblach. Jest tam ubytek, jeśli chodzi o potencjał kadrowy, ale mam sygnały, że całkiem nieźle to funkcjonuje. Będzie życie bez Carlitosa.

Mateusz Januszewski: Pogoń Szczecin lub Miedź Legnica. W Szczecinie sprzymierzeńcem może być czas, który dostał trener Kosta Runjaić na pracę z drużyną. Miedź ma szansę powtórzyć wyczyn Górnika Zabrze z poprzedniego sezonu i mocno namieszać w czołówce, jeśli będzie potrafiła pokazać podobną ofensywną grę, którą prezentowała na zapleczu Ekstraklasy.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków (2:0) Górnik Zabrze - Wisła Kraków (2:0) JAN KOWALSKI

Czy ten sezon będzie lepszy od poprzedniego?

Kamil Kosowski: Jeżeli chodzi o postęp, progres, to o takim mogę powiedzieć tylko w kontekście zarobków zawodników, które w naszej lidze są coraz lepsze. Poziomu sportowego przed sezonem nie ocenię, ale życzę sobie i wszystkim kibicom, by ten poziom odbił się od tego, co widzieliśmy w zeszłym sezonie.

Krzysztof Marciniak: Będzie bardzo zbliżony. Ani nie będzie znacząco lepiej, ani gorzej. Liczę na to, że kluby z większą determinacją będą dawały szansę młodym polskim piłkarzom. Tak jak robił to Górnik Zabrze w poprzednim sezonie. Bardzo bym chciał, żeby doszło do postępu, jeśli chodzi o poziom gry, ale gwarancji nie daję.

Robert Podoliński: Będzie inny. Mam nadzieję, że mistrz nie odniesie jedenastu porażek -wtedy będziemy mówić o lepszym sezonie. Mam nadzieję, że nie będziemy śledzić takiego wyścigu żółwi jak w poprzednich rozgrywkach, tylko że ci możni szybciej uciekną reszcie stawki.

Tomasz Lach: Obawiam się, że będzie taki sam. "Z pustego i Salomon nie naleje", a żadne nowe gwiazdy do polskiej ligi nie przyszły. Przypomnijmy sobie mecze Lecha i Górnika w pierwszych fazach europejskich pucharów - to naprawdę nie zwiastuje niczego dobrego. A przecież oglądaliśmy czołowe polskie zespoły.

Maciej Żurawski: Liczę na to, że będzie większa przyjemność w oglądaniu tych meczów. Sporo było meczów, w których nie było ani dynamiki, ani goli, ani emocji - mam nadzieję, że będzie ich mniej. Stawiam na walkę o pozostanie w lidze i mistrzostwo do ostatniej kolejki, ale dużo bardziej "pozytywną walkę" niż ostatnia. Nie wydaje mi się, żeby to znów był wyścig ślimaków.

Mateusz Januszewski: Wielu stwierdzi, że pewnie trudno, żeby było gorzej. W wielu klubach szansę dostali porządni trenerzy, którzy potrzebują zaufania ze strony działaczy. Jeśli tak się stanie, możemy być świadkami generalnie sezonu ciekawszego, choć niekoniecznie z zażartą walką o tytuł mistrzowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.